Wrocław i Opole dzieli niespełna 100 km, więc mecze tych drużyn w TAURON Ligę są prawie jak derby. W 11. kolejce były zacięte dramatyczne, a #VolleyWrocław wyszedł z wielkiej opresji i wygrał z UNI.

W tym spotkaniu nie było faworyta, gdyż obie drużyny grają w kratkę - potrafią utrudnić życie faworytom i łatwo oddać punkty teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Przed meczem obie miały po 13 punktów i po cztery zwycięstwa. Początek należał do UNI, które potrafiło zatrzymać Diaris Perez, liderkę zespołu z Wrocławia. Kubanka, która trzykrotnie w tym sezonie zdobyła 20 i więcej punktów, po dwóch setach miałą na koncie zaledwie trzy punkty, kończąc trzy z 19 ataków. 

W UNI dobrze grała Katarzyna Zaroślińska-Król, a także środkowe - Natalia Kecher i Katarzyna Połeć, a także Guewe Diouf. Efektem były dwie wygrane partię i duża szansa na trzy punkty. Okazało się jednak, że #VolleyWrocław potrafi sobie radzić bez Perez, którą zastąpiła Kinga Stronias. Trener Bartłomiej Dąbrowski zmienił też rozgrywającę, a z Adrianną Szady drużyna była skuteczniejsza. Świetnie prezentowała się Wiktoria Kowalska, która skończyła grę z 24 punktami i 43-procentową skutecznością 

Zespół z Wrocławia doprowadził do tie-breaka, który był jak cały mecz. Prawie, bo początek należał do #VolleyWrocław, który prowadził już 10:5. Ale opolanki się nie poddały i zdołały doprowadzić do remisu (13:13). 14. punkt zdobyła Anna Bączyńska, obijając ręce Julii Bińczyckiej, a spotkanie zakończyło się po niecelnym ataku Diouf. MVP została Kowalska.