Aktualności

Dorota Pykosz zaczęła wierzyć w cuda

Atom Trefl Sopot zdobył złoty medal ORLEN Ligi i obronił mistrzostwo Polski. W decydującym piątym spotkaniu zespół ten pokonał Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 3:2.

Sopocianki rozpoczęły fatalnie walkę o mistrzostwo kraju. W dwóch pierwszych spotkaniach przegrały 0:3 i 1:3. Jednak w dwóch kolejnych meczach wykorzystały atut swojej hali i po zaciętych tie-breakach pokonały rywalki.

- Osobiście zaczęłam wierzyć w cuda i we wszystkich świętych. Tak naprawdę były to tie-breaki, sety i mecze cudów. Do dzisiaj nie wiem jak to się stało - powiedziała po sobotnim meczu Dorota Pykosz, środkowa Atomu Trefl Sopot.

Początek decydującego piątego spotkania też nie wskazywał, że to podopieczne Adama Grabowskiego staną na najwyższym stopniu podium. Przygrywały one bowiem mecz 0:2, a w trzecim secie 17:20. Zdołały jednak doprowadzić do remisu 21:21 i rozstrzygnąć losy tej partii na swoją korzyść, a potem jeszcze dwie kolejne. - Szczerze mówiąc jeszcze nie wierzę w to co się stało. Na dobrą sprawę nie wiem, co się w ogóle dzieje. Potrzebuję czasu, żeby to do mnie dotarło - wyznała środkowa.

Nie da się ukryć, że dla drużyny Atomu Trefla Sopot to był trudny i wyczerpujący sezon. Po wielu zmianach kadrowych niewielu wierzyło, że sopocianki obronią tytuł. - Nie wiem, czy na nas stawiano czy nie. My konsekwentnie dążyłyśmy do celu. Trzeba podkreślić, że każdy zespół miał swoje trudności, kontuzje i przeciwności losu. My cieszymy się z tego, że tegoroczny sezon skończyło się dla nas tak szczęśliwie. Zaraz po meczu wracamy nad morze. Podczas podróży na pewno będzie wesoło - podkreśliła Pykosz.

Czy po zdobyciu złotego medalu ORLEN Ligi Dorota Pykosz zdecyduje się pozostać na kolejny sezon w drużynie z Trójmiasta? - Zobaczymy. Trudno jest mi cokolwiek powiedzieć na chwilę obecną. Tak naprawdę nie było żadnych rozmów ani propozycji. Teraz cieszymy się ze złota. Na odpowiednie rozmowy przyjdzie jeszcze czas - zakończyła zawodniczka.

Powrót do listy