Dominika Witowska: ciężko pracuję na treningach
TAURON LIGA: Wygrałyście kolejny już siódmy mecz w TAURON Lidze, ale zwycięstwo nad beniaminkiem z Opola nie przyszło wcale łatwo?
DOMINIKA WITOWSKA (środkowa Developresu BELLA DOLINA Rzeszów): Zgadza się, bo z takimi drużynami często jest łatwo stracić kontrole. Może troszeczkę zapomnieć o taktyce czy rozleniwić. Wiedziałyśmy od samego początku, że trzeba trzymać rygor w drużynie, bez względu na to jaką przewagę uda się nam osiągnąć, ponieważ choć to beniaminek to już zdążył dużo namieszać w lidze. Zdawałyśmy sobie sprawę, że musimy cały mecz grać najlepszą swoja siatkówkę jeżeli to jest możliwe.
- Nokautujecie rywalki w II secie 25:9, by w kolejnym niespodziewanie przegrać. To efekt rozluźnienia czy metamorfozy ekipy z Opola?
- Na pewno rozluźnienie się pojawiło i trochę nerwowość bo straciłyśmy przewagę, która dała nam ten komfort. Nie ma co już tego co roztrząsać bo najważniejsze jest zwycięstwo za trzy punkty. Nie ukrywamy, że zależy nam na gromadzeniu punktów i żeby plasować się jak najwyżej w tabeli. Teraz póki możemy je gromadzić to nie możemy sobie dawać ich odbierać.
- To był pierwszy taki mecz w sezonie gdzie pani zapunktowała efektownie w krótkim odstępie czasu…
- Ciężko pracuje na treningach na coraz większe zaufanie od trenera i mogę być z siebie zadowolona po tym meczu, bo w poprzednich wejściach bywało różnie, ale też był większy stres. W tym momencie przepracowany ciężko trening daje mi na tyle pewności siebie, że potrafię bez stresu i kompleksów pojawić się na boisku i pomóc drużynie. To mnie bardzo cieszy.
- Świetnie spisywał się pani w bloku, gdzie raz na jednym, a raz na drugim skrzydle punktowała blokiem.
- Nie ukrywam, że nasz statystyk świetnie się spisał. Super miałyśmy dziewczyny rozpisane. Wszystko się sprawdzało to co było założone więc dosyć łatwo było w bloku.
- Nie jest pani trochę zaskoczona, że tak wam idzie dobrze od samego początku, a przecież zespół jest zbudowany niemal na nowo. Nie wiele jest zawodniczek z poprzedniego sezonu…
- Jestem zaskoczona. Wydaje mi się, że dużo dziewczyn, które przyszły nie pojawiły się tutaj w roli takich gwiazd przysłowiowych jak np. było w tamtym sezonie. Potrafią jednak świetnie grać technicznie i są super wyszkolone. Więc mimo tego, że nie ma wielkich nazwisk w tym sezonie to uważam, że zarówno na treningach jak i meczach potrafimy całą drużyną prezentować super wysoki poziom. Oczywiście są jeszcze wahania ale musimy się z tym liczyć. Najważniejsze są zwycięstwa, punkty i nasze miejsce w tabeli. Nie ma problemów, super jest atmosfera. Wszyscy się bardzo lubimy, szatnia jest cały czas wesoła. Nie ma żadnych konfliktów także to jest najważniejsze.
- Chyba też takim pozytywnym zastrzykiem energii było zwycięstwo w Superpucharze Polski odniesione po tak niesamowitym meczu?
- Zgadza się. Nic takiego kopa nie daje jak wygranie czegoś po raz pierwszy, bo dużo dziewczyn właśnie po raz pierwszy coś zdobyło u nas. Ten sukces dodaje jeszcze więcej takiej pozytywnej energii, rządzy walki i wygrywanie jeszcze więcej zwycięstw i punktów. Wiem, że pozytywnie zaskoczyłyśmy trenera tym jak dużą siłę mentalną potrafimy pokazać mimo niskiej średniej wieku na boisku.
- W ub. sezonie Developres ustanowił swój rekord otwarcia rozgrywek jedynastoma zwycięstwami. Patrząc na wasza grę jest on do poprawienia?
- Nic nie wskazuje na to, że możemy nie powtórzyć tego wyniku z ub. sezonu, a nawet go poprawić. Oby tak było.
- Teraz przed wami wyjazd od Łodzi na mecz z GROT Budowlanymi, który to zespół nie jest może aż tak topowy jak w poprzednich latach, ale na pewno o wygraną nie będzie łatwo?
- Grają cały czas tam dziewczyny, które są wybierane do reprezentacji Polski. Więc gdzieś na swoich pozycjach są jednymi z lepszych w lidze. Trzeba będzie cały czas mieć się na baczności. Mamy nadzieje, że wywieziemy zwycięstwo z trudnego terenu jakim jest łódzki parkiet. Rywalki są młode ale bardzo pewne siebie, świadome poziomu jaki prezentują. Liczymy się z ciężką przeprawą.
Powrót do listy