Dlaczego "Bolek", czyli jak oficjalnie zaprezentował się AZS Białystok
Edyta Rzenno, która praktycznie straciła cały sezon ze względu na kontuzję (dwa tygodnie temu przeszła udaną operację kolana), została wybrana najsympatyczniejszą siatkarką AZS-u Białystok. Ogłoszenie wyników plebiscytu było jednym z punktów oficjalnej prezentacji zespołu.
Siatkarki wyszły na scenę auli Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Białymstoku. Każda powiedziała coś o sobie. Kibice mogli się dowiedzieć, że pasją Magdaleny Godos jest malarstwo, a Alicji Leszczyńskiej gotowanie. Rumunka Anca Martin zdradziła, że jej chłopak świetnie gra w piłkę wodną – jest jednym z czołowych zawodników w Europie. Genezę swojego pseudonimu „Bolek” starała się rozgryźć Aleksandra Kruk.
- To pewnie dlatego, że zanim się urodziłam, miałam być Bartłomiejem… - zastanawiała się przyjmująca.
Trener Wiesław Czaja z humorem odgadywał „kto jest kim” patrząc na zdjęcia siatkarek z dzieciństwa. Nie zabrakło też oczywiście poważnych wypowiedzi i deklaracji.
- W PlusLidze Kobiet jest 10 drużyn. Każda z nich stawia sobie cele. Jestem optymistą-realistą. My nie możemy sobie założyć walki o najwyższe cele, ponieważ ekstraklasa w tym roku jest wyjątkowo silna. Miejsce w pierwszej piątce byłoby sukcesem. Poza tym klub ma piętnaście zawodniczek z czego dziewięć jest nowych. Potrzeba nam zgrania – mówił szkoleniowiec białostockiego AZS-u.
Całą imprezę ubarwił m. in. występ Andrzeja Beji-Zaborskiego. Białostocki aktor, znany przede wszystkim z niezapomnianej roli komendanta w komedii „U Pana Boga za piecem”, wycałował wszystkie zawodniczki. Prezentacja połączona była z akcją Podlaskiego Stowarzyszenia na Rzecz Transplantologii, które zbiera fundusze na rzecz osób oczekujących na przeszczepy narządów. Jak wspomnieliśmy na początku najsympatyczniejszą siatkarką okrzyknięto Edytę Rzenno. Najlepszą zawodniczką poprzedniego sezonu wybrano natomiast Joannę Szeszko. Trzeba przyznać, że kapitan AZS-u, ilością nagród MVP i szczególnie znakomitą pierwszą połową rozgrywek, na to zasłużyła.
Zespół, jaki pojawił się w auli, nie jest jeszcze kompletny. Akademiczki wciąż czekają na nową koleżankę, środkową. Być może będzie to jedna z siatkarek z Trynidadu i Tobago, które niedługo dojadą do Białegostoku na testy.