Dla kogo piąta wygrana?
W niedzielne popołudnie w Pile dojdzie do bardzo ciekawie zapowiadającego się spotkania w dolnych rejonach tabeli. Wciąż aktualne brązowe medalistki mistrzostw Polski podejmą Stal Mielec. Naprawdę niezwykle ciężko jest wskazać faworytki tej konfrontacji.
Na wyższej pozycji w tabeli plasują się niedzielne gospodynie, jednak po ostatnich wyczynach podopiecznych Wojciecha Lalka można stwierdzić, że to jest ich chyba jedyny atut, jeżeli to można za takowy uznać. Już na pewno nie będzie to atmosfera w zespole, bo ona w ostatnich dniach nie jest najlepsza. W nowym roku siatkarki PTPS-u rozegrały już dwa oficjalne spotkania - w 1/8 Pucharu CEV. Za przeciwniczki miały siatkarki z Rumunii - drużynę CS Volei 2004 Tomis Konstancja, stawka była wysoka, bo awans do fazy ćwierćfinałowej. Jednak pilanki ten dwumecz przegrały i to w stylu o którym lepiej nie wspominać. Dość powiedzieć, że rywalkom nie urwały nawet seta, a ogółem zdobyły zaledwie 97 punktów, a to daje średnią około 16 oczek na set. - Początek roku jest dla nas szalenie trudny, Obraz gry naszego zespołu nie jest na takim poziomie na jakim powinien być. No, ale stało się jak się stało. Musimy się pozbierać, bo przed nami są ważniejsze mecze. Naprawdę trudno mi jest powiedzieć co się dzieje z naszym zespołem. Jednak czasami warto przegrać spotkanie w taki sposób, bo wtedy można sobie uświadomić jak bolesna może być porażka, a zarazem docenić wagę zwycięstwa - mówiła skrzydłowa PTPS-u Piła Katarzyna Konieczna.
W niedzielę gospodynie będą miały szanse aby przerwać tę katastrofalną serię, która zaczęła się jeszcze w starym roku. Na sześć ostatnich spotkań siatkarki z północy Wielkopolski wygrały zaledwie jedno i to jeszcze ze słabiutką Gedanią Żukowo. Teraz jednak za przeciwniczki będą miały niezwykle groźne zawodniczki mieleckiej Stali. Drużyna dowodzona przez Rafała Prusa co prawda zajmuje miejsce w strefie spadkowej, ale w niedziele zrobi wszystko, żeby odnieść kolejną wygraną. - Wiadomo, że po takich przegranych atmosfera w zespole nie jest najlepsza, ale w końcu trzeba pamiętać, że tak jest sport - raz się przegrywa, a innym razem wygrywa. Musimy jak najszybciej dojść do siebie po tych meczach, a w niedziele będziemy chciały dać z siebie wszystko, bo dla nas najważniejsze w tym momencie są punkty. Dlatego mecz ze Stalą Mielec będzie niezwykle ważny - dodała siatkarka.
Niedzielny pojedynek będzie tym z serii być albo nie być dla obu teamów. Jeżeli wygrają gospodynie, to powiększą dystans oddzielający je od strefy spadkowej. Gdyby to jednak przyjezdne cieszyły się ze zwycięstwa, to już w niedzielę będą mogły opuścić niebezpieczne dziewiąte miejsce. Ostatnią konfrontacje pomiędzy tymi ekipami wygrały pilanki, które zagrały skutecznie we wszystkich elementach. Jednak, aby wygrać w tym meczu będą musiały pokazać ogromny charakter. Mielczanki w niedziele nie zamierzają być statystkami i tuż po świętach rozpoczęły przygotowania i w tym czasie rozegrały dwa wygrane sparingi z Budowalnymi Łódź. Obie drużyny mają na swoim koncie po cztery zwycięstwa, jednak na koncie mielczanek jest zaledwie dziewięć punktów, a pilanki mają ich czternaście.