Developres SkyRes - Impel 0:3
Developres SkyRes Rzeszów przegrał z Impelem Wrocław 0:3 (20:25, 26:28, 17:25) w meczu 14. kolejki ORLEN Ligi. MVP Monika Ptak.
To było bardzo ważne zwycięstwo wicemistrzyń dzięki któremu udało się wrocławiankom utrzymać trzypunktowy kontakt z Atomem Treflem Sopot. Z tym rywalem zagrają w sobotę. Impel spotkanie w Rzeszowie zaczął na libero z chorwacką przyjmującą Mira Topić, bo niezdolna do gry była Agata Sawicka. Swój debiut zaliczyła też amerykańska rozgrywająca Jenna Hagglund.
Początek pojedynku to wyrównana rywalizacja. Raz jedna, raz druga drużyna wychodziła na prowadzenie, ale nikt nie potrafił zdecydowanie odskoczyć. Dopiero od stanu 11:11 przyjezdne wzięły się do roboty. Udało się m.in. zablokować Magdalenę Hawryłę i zdobyć trzy oczka z rzędu. Trener Marcin Wojtowicz poprosił o pierwszy czas gdy Impel odskoczył na trzy punkty (14:11). Developres dość szybko odrobił straty. Magdalena Olszówka wykorzystała kontrę, Agnieszka Kąkolewska dotknęła siatki i mieliśmy ponownie remis (15:15), ale druga przerwa techniczna należała do Impel Wrocław. Po wznowieniu gry skutecznie atakowała Katarzyna Mroczkowska i udało się też powstrzymać zbicie Pauli Szeremety. To był decydujący moment tego seta, bo wywalczonej (20:17) przewagi biało-zielone nie oddały już do końca.
Druga odsłona była najbardziej wyrównana. Lepiej zaczął ją Developres, który prowadził 3:1, ale zaraz stracił cztery punkty z rzędu i przegrywał 3:5. To był dobry moment gry Mroczkowskiej - najpierw zablokowała Szeremetę, a potem sama skutecznie obiła blok ekipy z Rzeszowa. Na pierwszej przerwie technicznej Impel prowadził 8:6. Potem nastąpił krótki okres wyrównanej gry. Od rezultatu 11:11 niewielką przewagę zdobył beniaminek ORLEN Ligi. Aleksandersen poprosił o przerwę, gdy przegrywał 11:14. Przy 11:15 za Grykę wprowadził Hagglund (grała tez w pierwszym secie). Rzeszowianki cały czas były punkt-dwa z przodu. Prowadziły 23:21, potem miały pierwszą piłkę setową (24:23), ale z opresji wyprowadził wrocławską ekipę atak Mroczkowskiej. Set skończył się blokiem na Ewie Śliwińskiej.
W trzeciej partii miejscowe opadły z sił. Pewnie też trochę rozbite były psychicznie, bo w drugim secie niewiele zabrakło im do wygranej... Impel tymczasem wykorzystywał tę sytuację - prowadził 5:2, 13:7 i 16:10. Dobrze na siatce spisywała się Monika Ptak, która zasłużenie została MVP spotkania. Te partię siatkarki norweskiego szkoleniowca zwyciężyły 25:17, a cały mecz 3:0.
W pierwszej szóstce w trzecim secie na boisko wyszła nowa rozgrywająca wicemistrza Polski - Jenna Hagglund.