Dawid Michor o pracy w Chemiku Police: Nie boję się, bo nie mam nic do stracenia
Drużynę Chemika Police, aktualnego mistrza Polski, poprowadzi debiutujący w TAURON Lidze Dawid Michor. - Nie boję się wyzwań - deklaruje.
Po wycofaniu się z Chemika sponsora strategicznego, którym była Grupa Azoty, z Policami pożegnało się większość siatkarek, a także wszyscy trenerzy, na czele z Marco Fenoglio, który doprowadził zespół z Polic do mistrzostwa kraju. 24 lipca klub ogłosił, że w sezonie 2024/2025 zespół poprowadzi debiutant na najwyższym poziomie. 36-letni Michor nie będzie najmłodszym szkoleniowcem w lidze, ale na pewno najwyższym, bo ma 206 cm wzrostu.
Dotychczas pracował z młodzieżą, ostatnio w Wieżycy Stężyca, z którą zdobył m.in. dwa mistrzostwa Polski juniorek. - Wracam w rodzinne strony - mówi Michor, który urodził się w Choszcznie. Nie ukrywa, że czeka go ciężkie zadanie. - W drużynie zostały trzy doświadczone dziewczyny [Iga Wasilewska, Dominika Pierzchała i Martyna Grajber-Nowakowska]. Mamy zamiar uzupełnić skład młodzieżą, w tym moimi wychowankami - zapowiada.
Nie boję się wyzwań, bo nie mam niczego do stracenia. To będzie szansa dla młodych, co zresztą wpisuje się w moją filozofię pracy.
Dla nowego trenera Chemika będzie to pierwsza praca w TAURON Lidze. Michor przypomina, że przez trzy sezony prowadził zespół ze Stężycy w 1. lidze. Był też w sztabie Wisły Warszawa w sezonie, w którym awansowała z 1. ligi. - Dołączyłem do Ewy Cabajewskiej, która była trenerką, pomagającej nam Asi Mirek, gdy drużyna była na przedostatnim miejscu w tabeli. Warunki były podobnie ekstremalne jak teraz w Policach, a mimo to udało nam się wywalczyć awans - wspomina.
W TAURON Lidze kilka rzeczy jest prostszych, bo w klubie są ludzie, którzy będą za mnie robili wiele rzeczy, jak organizacja wyjazdów - podkreśla. - Będzie też trener przygotowania fizycznego. Dzięki temu będę mógł wyłącznie skupić się na pracy trenerskiej. Traktuję to jako możliwość rozwoju, bo w siatkówce młodzieżowej niewiele już mogę zrobić - uważa.
Michor nie zamierza jednak definitywnie rezygnować z pracy z najmłodszymi. - Mam zamiar dalej organizować siatkarskie kampy i obozy. Oczywiście w czasie, gdy nie będzie to kolidowało z pracą w Chemiku, co jest na pierwszym miejscu. Szeroko pojęta praca z młodzieżą daje mi ogromną satysfakcję - twierdzi.
Powrót do listy