Dariusz Luks: dziwne przestoje
Polska przegrała z Tajlandią 2:3 w Kielcach turnieju World Grand Prix. Mecz, który obfitował w różne zmiany w grze, oglądał były trener Pronaru Zeto Astwy AZS Białystok Dariusz Luks.
- Dziwne były te przestoje w grze, ale taka jest siatkówka, szczególnie w kobiecym wydaniu - powiedział Dariusz Luks. - Nasz zespół nie potrafił zagrać z Tajlandią, która demonstrowała typowy azjatycki styl - ze znakomitą obroną, szybkim rozegraniem. Zawodniczki na parkiecie błyskawicznie poruszają się. Zwykle mówi się, że takiego przeciwnika należy wbić w parkiet, ale tak rzeczywiście jest. Mieliśmy praktycznie tylko jeden argument w postaci Agnieszki Bednarek. Świetnie zagrywała i blokowała. Środkowa była najskuteczniejszą naszą zawodniczką. To również najlepiej świadczy o dyspozycji pozostałych reprezentantek.Dariusz Luks podkreślił, że zwycięstwo na pewno przydałoby się. - Wygrane tworzą atmosferę w zespole - powiedział. - Pomagają budować formę. Kadra narodowa jest obecnie na etapie eksperymentowania. Porażki mogą wpędzić w jakiś dołek psychiczny. Teraz oglądam drugie spotkanie grupowe i na pewno z Japonkami czy Holenderkami trzeba będzie mocno napracować się, żeby odnieść zwycięstwo. Przede wszystkim jednak nasza własna gra nie powinna być problemem. W piątek było z naszej strony za dużo prostej gry. Nie mieliśmy atutów i popełnialiśmy banalne błędy. Powrót do listy