Dąbrowianki bliżej finału
W odróżnieniu od meczów w Dąbrowie Górniczej pierwsza konfrontacja półfinału ORLEN Ligi w Bielsku-Białej miała nadspodziewanie jednostronny przebieg. Tauron MKS pokonał gospodynie, siatkarki BKS-u Aluprof 3:0 (25:17, 25:18, 25:22) i w rywalizacji prowadzi 2:1. MVP meczu numer trzy serii została Katarzyna Zaroślińska.
Bielszczanki rozpoczęły mecz bardzo dobrze, szybko uzyskując cztery punkty przewagi (7:3), gdy skutecznością na środku siatki wykazała się Gabriela Wojtowicz. Równie ekspresowo jednak gospodynie zaliczkę straciły. Przy zagrywce Frauke Dirickx, z wyniku 12:10 dla BKS-u Aluprof, zrobiło się 14:12 na korzyść przyjezdnych. Świetna postawa Charlotte Leys oraz Katarzyny Zaroślińskiej sprawiła, że role w premierowym secie odwróciły się i to dąbrowianki wysoko wygrały.
Ciekawsza była kolejna odsłona. Przede wszystkim trwała w niej bardziej zacięta walka. Oba zespoły, gdy tylko nadarzała się okazja ku temu wykorzystywały możliwość gry środkiem. Po sprytnym ataku Eweliny Sieczki BKS Aluprof odskoczył na 14:12 i... oddał inicjatywę siatkarkom Tauronu MKS. Dąbrowianki znakomicie blokowały, zdobywając tym elementem punkty głównie na atakującej Helenie Horce. Końcowy rezultat seta to zgoła niespodziewane 25:18.
Miejscowe przegranymi setami nie zraziły się, ale znów dobrze prezentowały się tylko do drugiej przerwy technicznej. Ostatnie prowadzenie BKS-u Aluprof notowaliśmy właśnie przy stanie 16:15, po bloku na fantastycznie dysponowanej tego dnia Katarzynie Zaroślińskiej. Leworęczna atakująca poprowadziła swój zespół do efektownej wygranej, istotnej także w kontekście jutrzejszego rewanżu.
– Grałyśmy tylko do 15-16 punktów. Blok, który zazwyczaj stanowi nasz mocny punkt nie był dziś atutem. Nie mogłyśmy zatrzymać Katarzyny Zaroślińskiej, która świetnie atakowała – stwierdziła po meczu Milada Bergrova, kapitan bielskiego zespołu.
A szkoleniowiec Wiesław Popik, również będący pod wrażeniem dyspozycji rywalek, podsumował: – Staraliśmy się grać, jak najlepiej. Ale statystyk Dąbrowy Górniczej z dzisiejszego meczu niejeden męski zespół, by się nie powstydził. Mam nadzieję, że jutro rywalki tak nie zagrają, a my lepiej i szczęśliwiej.
– Cieszymy się z wygranej na trudnym terenie, w dodatku po meczu na naprawdę dobrym poziomie. To jeszcze jednak niczego nie przesądza. Mamy świadomość, że jutro będzie trudniej – skomentował Waldemar Kawka, szkoleniowiec Tauronu MKS.