Dąbrowa ma minimum. Teraz chce iść „na maksa”
Wszyscy chyba mają nadzieję, że nuda w fazie play off skończyła się wraz z I rundą. Drużyną, która może sprawić, że półfinały będą ciekawe, na pewno jest Enion Energia MKS Dąbrowa Górnicza.
Słabiutką końcówkę sezonu zasadniczego kibice puszczą w niepamięć, jeśli drużyna Waldemara Kawki, stawi ostry opór Muszyniance. Dąbrowianki, z meczu na mecz, w konfrontacji z Pronarem Zeto Astwa AZS Białystok spisywały się lepiej. Osłabionej drużynie Wiesława Czai nie zostawiły złudzeń. Nie tylko awansowały do „czwórki”, ale odzyskały pewność siebie.
- Chciałyśmy to zakończyć w trzech meczach i zbierać siły na następnego przeciwnika. Cieszę się, że się udało, bo czasem tak jest, że po dwóch zwycięstwach ciężko postawić kropkę nad „i” – mówiła Ewelina Sieczka. Jest na kogo zbierać energię. Mistrzynie Polski są faworytem półfinału z dąbrowiankami, ale czeka je trudne zadanie. Co prawda nie wszystkie statystyki ekipy Dąbrowy były w ostatnich spotkaniach imponujące. Jednak kto widział spotkanie w Białymstoku, transmitowane zresztą w telewizji, na pewno zauważył z jaką swobodą grały uczestniczki Ligi Mistrzyń. Jak rozłożyły całą taktykę rywalek ostrą zagrywką i z jaką łatwością ustawiały skuteczny blok. W wielkiej formie jest też mózg drużyny - Magdalena Śliwa.
- Weszłyśmy do czwórki, czyli zrealizowałyśmy plan minimum zakładany przed sezonem. Teraz będziemy walczyć o wyższe cele – zapewnia rozgrywająca Enionu. - Nie chcemy poprzestać na tym, co zrobiliśmy. Postaramy się napsuć trochę krwi najlepszym. Wierzę, że na końcu rozgrywek znajdziemy się jeszcze wyżej niż teraz jesteśmy – dodał trener Waldemar Kawka.
Ewelina Sieczka skromnie, ale z nadzieją wypowiadała się o szansach swojego zespołu. - Mimo zwycięstw, jest jeszcze sporo rzeczy, które możemy poprawić. Gdyby to się udało, byłoby już super – mówi przyjmująca, niedawno powołana przez Jerzego Matlaka do reprezentacji Polski. Na pytanie, czy gdyby teraz „za darmo” dostała brązowy medal, przyjęłaby go, odpowiada: - Liczymy, że jeszcze „namieszamy” Ale na taki medal bym się nie obraziła, przecież „dziewczyny lubią brąz”.