Czytaj i wejdź do gry: Weronika Szlagowska
Weronika Szlagowska, przyjmująca PGE Rysic Rzeszów opowiada nam o książkach, które szczególnie chętnie czyta w trakcie wyjazdów ligowych do Polic, a tych w ostatnich sezonach kilka się trafiło. A które z książek należą do jej ulubionych?
Znajduje pani czas, żeby poczytać?
Weronika Szlagowska: – Wolny czas, którego nie ma zawodowa siatkarka zbyta wiele, staram się jakoś tak zagospodarować, żeby móc sobie pozwolić na czytanie książek. Regularnie czytam w autokarze podczas podróży, bo one są trochę męczące i nie mijają zbyt szybko, zwłaszcza wyjazd do Polic. Książka w takiej podróży jest świetną sprawą, odpręża i zapomina się o trudach wyprawy. Człowiek nie siedzi w telefonie, nie ogląda filmów itd.
Wiele osób woli teraz spędzać czas przy rozrywce, którą zapewnia smartphone, pani niekoniecznie?
Korzystam, ale ja lubię czytać takie książki, z których się czegoś ciekawego dowiaduję. Czasem wracam do lektur szkolnych, tych których nie miałam, albo – przepraszam muszę się przyznać – w czasach szkolnych nie przeczytałam. Teraz do nich wracam i chyba je rozumiem.
Podczas wyjazdu wystarcza godzin, żeby przeczytać coś dłuższego?
Nie do końca, bo trzeba też znaleźć czas na spanie, lubię też posłuchać czasem podcastów. Staram się w autokarze pracować nad samorozwojem, można tak to ująć. Na czytanie zawsze staram się znaleźć czas, lubię klasyczne papierowe książki. Nie słucham audiobooków, to do mnie nie trafia. Od niedawna dopiero przekonałam się do podcastów. Wolę czytać i poczuć w dłoniach kartki, papier, nie lubię za bardzo nawet czytników.
Książka pomaga w jakiś sposób odciąć się na chwilę od treningów, meczów?
Na pewno, czytanie pomaga także w odstresowaniu, bo skupiasz się na książce i nic dookoła cię nie interesuje. Trenuję siebie, żeby nie reagować na te bodźce telefoniczne, powiadomienia i tym podobne. Robię sobie takie małe challenge, żeby przez jakiś czas nie patrzeć w telefon. To wcale nie jest takie proste.
Ostatnia przeczytana książka?
Książka o dopaminie i o tym jak działa mózg, nie pamiętam dokładnie tytułu. Porwałam się na taki trochę poważniejszy temat.
Która z książek pozostała najdłużej w pamięci?
Mistrz i Małgorzata. I chyba Harry Potter, to jest coś, co czytałam gdy byłam mała.