Czy w Stambule zdarzy się cud?
Już we wtorek o 16:30 czasu polskiego Atomówki zmierzą się w rewanżu Ligi Mistrzyń z Eczacibasi VitrA Stambuł. Zawodniczki Teuna Buijsa muszą zwyciężyć w tym meczu 3:0 lub 3:1, by przedłużyć swoją szansę na awans do dalszej fazy rozgrywek.
- Rywalizacja się nie skończyła i jeśli poprawimy detale w naszej grze, możemy powalczyć - mówi atakująca Atomu Trefla Sopot, Judith Pietersen. - To nie jest tak, że jesteśmy znacznie gorszą drużyną od Eczacibasi. Nastawienie jest bojowe - zobaczymy, co się wydarzy.
Głównym wrogiem mistrzyń Polski może być jednak wcale nie najbardziej utytułowana drużyna w historii tureckiej siatkówki, ale... zmęczenie. Z tego względu zespół udał się do Stambułu odrobinę wcześniej, aby mieć czas spokojnie trenować i złapać chwilę oddechu.
- W poniedziałek pospacerujemy, a popołudniu przeprowadzimy drugi trening. We wtorek, w dniu meczu, jak zwykle robimy poranny rozruch, a poźniej czeka nas już tylko mecz z Eczacibasi - zapowiada sopocki szkoleniowiec.
Podczas starcia zarówno z Turczynkami, jak i ostatniego ligowego spotkania w Pile widoczne było, że kluczowe dla mistrzyń Polski może być właśnie ustabilizowanie gry i - co za tym idzie - wyeliminowanie własnych, niewymuszonych błędów.
- W niektórych momentach wchodziłyśmy na ten sam poziom, co rywalki, ale wydaje mi się, że popełnialyśmy zbyt wiele błędów, żeby powalczyć o coś więcej. Wiedziałyśmy, że to silna drużyna i musiałyśmy zagrać perfekcyjnie, aby ją pokonać - dodaje Pietersen.
Atomówki na pewno nie przystąpią do tego meczu ze strachem - w Stambule nie mają bowiem nic do stracenia, a reguły tegorocznej edycji Europejskiej Ligi Mistrzyń zwycięstwo przyjezdnych 3:0 lub 3:1 premiować będą tzw. "złotym setem". Jeśli tak się stanie, to właśnie ta partia rozgrywana na zasadach tie break otworzy jednej z drużyn drzwi do przedostatniego przystanku w drodze do Final Four.
- Nie mamy faktycznie nic do stracenia i skupiamy się na tym, aby po prostu powalczyć z takim przeciwnikiem, jakim jest Eczacibasi. Dla nas to zaszczyt móc grać z taką drużyną, dlatego w starciu z nią chcemy pokazać się z jak najlepszej strony - zapewnia Buijs.
Do Turcji udał się 12-osobowy skład zespołu bez rozgrywającej Bojany Radulović oraz libero Magdaleny Kuziak. Mecz rozpocznie się we wtorek, 21 stycznia, o 16:30 czasu polskiego i będzie transmitowany przez telewizję Polsat Sport.
Przypomnijmy, że Atom Trefl Sopot jest ostatnim polskim klubem, który pozostał w walce o klubowe mistrzostwo Europy w żeńskiej odmianie tych prestiżowych rozgrywek.