Czy pilankom uda się zatrzymać bielszczanki?
W niedzielę wicemistrzynie Polski - siatkarki Farmutilu Piła podejmować będą BKS Aluprof Bielsko-Biała. Bez wątpienia ten pojedynek będzie hitem czternastej serii spotkań. Bielszczanki w tym sezonie nie przegrały jeszcze ligowego spotkania. Ostatnio pod koła rozpędzonej maszyny z Bielska-Białej wpadły mistrzynie Polski - Muszynianka Fakro Muszyna.
Jednak to zwycięstwo drużynie Igora Prielożnego nie przyszło łatwo. Do wyłonienia triumfatora potrzebny był piąty set. Przed tym spotkaniem do końca nie było wiadomo czy libero bielskiej kipy - Agata Sawicka będzie mogła wystąpić, bo zmagała się z grypą. Mimo, że "Qulka" nie była w pełni sił, to i tak wspomogła zespół. - Można powiedzieć, że już jest wszystko dobrze. Wyzdrowiałam, czuje się dużo lepiej. Myślę, że grypa jest już za mną. - zapewnia Agata Sawicka.
Bielszczanki nie miały dużo czasu na odpoczynek po ciężkim boju z Muszyną. -Już przygotowujemy się do meczu z Piłą. Gramy w niedzielę, więc zostało jeszcze trochę czasu. Miałyśmy już odprawy. Trener cały czas przypomina nam jak powinnyśmy zagrać z pilankami. Mam nadzieję, że uda nam się przywieźć trzy punkty - kontynuowała zawodniczka.
W pierwszej rundzie bielszczanki pokonały drużynę z Piły 3:1. Podopieczne Igora Prielożnego wykazały się dobrą grą w bloku i zdecydowanie więcej kontr zamieniały na punkty niż rywalki. Drużyna z Wielkopolski miała słaby początek sezonu, lecz na początku Nowego Roku forma pilanek wystrzeliła do góry. W ostatnich tygodniach Farmutil Piła pokonał min. mistrzynie Polski, wicemistrzynie Rosji i Włoch oraz trzeci zespół Mistrzostw Polski z ubiegłego sezonu. - Oglądałam ostatni mecz Piły z Kaliszem i wydaje mi się, że Farmutil gra dobrze w przyjęciu i obronie i z tym powinniśmy się najbardziej liczyć. Żeby wygrać musimy postawić na zagrywkę. Jednak zdajemy sobie sprawę, że one odpowiedzą tym samym. Myślę, że jesteśmy podobnymi zespołami, a niedzielny spotkanie będzie meczem walki - mówiła wychowanka UKS Łódź.
Bielszczanki w tym sezonie nie przegrały jeszcze ligowego spotkania. Agata Sawicka nie chciała zdradzić tajemnicy tak dobrej postawy. - Niech to będzie do końca nasz sekret, więc zostawię to dla siebie (śmiech). Wydaje mi się, że mamy bardzo dobry i przede wszystkim zgrany zespół. Świetnego trenera i myślę, że to jest właśnie nasz największy skarb - mówiła zawodniczka BKS-u. Jedno jest pewne to spotkanie będzie dla obu drużyn bardzo ważnym testem. Wynik tego meczu nie przewróci tabeli do góry nogami, lecz wygrana w tym pojedynku powinna być niezłą zaliczką psychologiczną przed decydującą fazą.
Libero bielskiej w zeszłym sezonie była powoływana przez Marco Bonittę do szerokiej reprezentacji Polski. Nawet miała okazję, aby kilka razy wystąpić w koszulce z "orzełkiem". Teraz jednak zapewnia, że chce jak najlepiej skoncentrować się na grze w klubie. -Czy moja gra w niedzielę będzie miała jakieś przełożenie na to, że Jerzy Matlak został trenerem reprezentacji Polski? Myślę, że nie aż tak bardzo. W ogóle o tym nie myślę. Gram dla Bielska, dlatego staram się pokazywać z jak najlepszej strony, a kadry na razie nie mam w głowie - zakończyła Agata Sawicka.
Początek spotkania godzina 14.45, 1 lutego hala MOSIR przy ulicy Żeromskiego w Pile.