Czy historia powtórzy?
Gedania zagra dzisiaj w Białymstoku. To miasto było bardzo szczęśliwe dla tego zespołu. W dwóch ostatnich sezonach w stolicy Podlasia gedanistki wygrały pierwszy mecz wyjazdowy w danych rozgrywkach. Czy we wtorek historia się powtórzy? Tym bardziej, że w klubie wciąż na inauguracyjny punkt drużyny z Żukowa.
Sezon 2007/08. Gedanistki przegrały pięć pierwszych spotkań. Prezes Zdzisław Stankiewicz zapowiedział, że jeśli drużyna w dwóch następnych meczach nie zdobędzie pięciu punktów, to zwolni trenera, a siatkarki zmniejszone będą miały wynagrodzenie. Do Białegostoku 29 grudnia drużyna przyjechała pełna obaw, gdyż na Stali Mielec zdobyła tylko dwa punkty i aby wypełnić ultimatum ,musiała ograć AZS w co najwyżej czterech setach. W dodatku trzy siatkarki skarżyły się na dolegliwości żołądkowe.
Ale cel został zrealizowany. Ówczesny trener Leszek Milewski ocalił posadę, a zwolniono szkoleniowca w... Białymstoku. Gedania wygrała 3:1 (25:19, 25:16, 21:25, 25:23), a tytuł MVP zdobyła rozgrywająca Ewa Kasprów.
W sezonie 2008/09 Gedania pojechała do Białegostoku 2 lutego na mecz 14. kolejka. Do tego czasu nie mogła wygrać na wyjeździe. Ale z AZS się udało. Był sukces 3:2 (19:25, 21:25, 25:21, 25:19, 15:10) i miano najlepszej na parkiecie dla Mai Tokarskiej.
Tym razem gedanistki ruszyły na mecz, który rozpocznie się we wtorek o godzinie 18.00 w zupełnie innym składzie, ale z podobnymi nadziejami. Trzy najbliższe mecze, w których podopieczne Grzegorza Wróbla i Pawła Kramka zagrają kolejno z AZS, Organiką i Stalą na długo mogą określić miejsce zespołu w tabeli. Każdy zdobyty punkt oddala widmo ugrzęźnięcia na dobre na dnie tabeli. - Staramy się nie deprymować wynikami rywalek i patrzyć przede wszystkim na siebie. Jednak należy się liczyć z tym, że po sukcesie akademiczek w Łodzi w ich szeregach jest radość, a we wtorek będzie duże ciśnienie, aby odniosły kolejne zwycięstwo - analizuje sytuację trener Wróbel, którego podopieczne nie zdobyły jeszcze w tym sezonie nawet seta.
W ostatni piątek budująca była jednak postawa Marty Siwki, która zagrała bardzo dobrze w obronie i była mocnym punktem w przyjęciu. Również podobała się Justyna Sachmacińska, która stara się być nie tylko kapitanem, ale i liderem drużyny tak na parkiecie, jak i poza nim.
- Nie chcemy być dziewczynkami do bicia - zapewnia popularna "Sachma". Możemy być pewni, że ze swej strony zrobi ona wszystko, aby te zapowiedzi weszły w życie już w Białymstoku. Ta siatkarka właśnie w AZS spędziła dotychczas najlepsze lata w karierze.
- Drużyna rywalek jest od nas dużo bardziej doświadczona. Potrafi grać środkiem ataku, ale trzeba też uważać na skrzydłowe. Dużo punktów zdobywa atakująca Cieśla, a w ostatnim spotkaniu najskuteczniejsza była Szeszko - ocenia grę rywalek szkoleniowiec gedanistek.
Nasza drużyna we wtorek będzie musiała sobie radzić w 10-osobowym składzie. Z drużyny z meczu z Gwardią z uwagi na sprawy rodzinne ubyła Joanna Kocemba. Co prawda pierwszy trening z drużyną po chorobie odbyła Natalia Kurnikowska, ale w Białymstoku nie zagra, gdyż minęła ważność jej badań lekarskich, gdyż nie można było ich odnowić podczas niedyspozycji zdrowotnej siatkarki.
Ponadto na ostatnim treningu przed wyjazdem do Białegostoku nie było podstawowych środkowych. Aleksandra Szymańska i Anna Łozowska zostały zwolnione z zajęć, gdyż od piątku do niedzieli grały dzień po dniu, kolejno w PlusLidze, II lidze i lidze juniorek!
Dziesiątka na Białystok
Rozgrywające: Aleksandra Pasznik, Małgorzata Jeromin
Skrzydłowe: Justyna Sachmacińska, Małgorzata Plebanek, Małgorzata Lizińczyk, Żaneta Rzepnikowska
Środkowe: Aleksandra Szymańska, Anna Łozowska, Małgorzata Łysiak
Libero: Marta Siwka