Czwartek z LSK: ŁKS Commercecon Łódź - BKS Stal Bielsko-Biała 3:2
ŁKS Commercecon Łódź wygrał z BKS Stal Bielsko-Biała 3:2 (19:25, 25:21, 25:18, 16:25, 15:11) w ostatnim meczu 21. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet. MVP spotkania została Aleksandra Wójcik.
Oba zespoły ostatnich tygodni nie mogą zaliczyć do udanych - zarówno łodzianki jak i bielszczanki zanotowały porażki. W czwartkowym spotkaniu obie drużyny chciały się odbudować i odnieść zwycięstwo. Zawodniczki ŁKS-u wciąż bowiem walczą o trzecie miejsce przed fazą play-off, podopieczne Bartłomieja Piekarczyka z kolei zrobią wszystko, aby awansować na wyższą pozycję niż zajmują obecnie (ósme miejsce po dwudziestu kolejkach).
Gospodynie rozpoczęły mecz od prowadzenia 4:1. W kolejnych akcjach bielszczanki okazały się skuteczniejsze w ataku, doprowadziły do remisu 8:8, a po chwili prowadziły już 14:10. Dzięki dobrej grze Andrei Kossaniyiovej i Carly DeHoog przyjezdne utrzymywały przewagę nad rywalkami, a łodzianki nie potrafiły zniwelować strat. W końcówce podopieczne Bartłomieja Piekarczyka były nie do zatrzymania, wygrywając 25:19.
W drugim secie bielszczanki szybko osiągnęły przewagę 6:1. Łodzianki miały problem z dokładnym przyjęciem zagrywki i skończeniem ataku, dlatego trener Giuseppe Cuccarini poprosił o czas. Po przerwie jego podopieczne odrobiły straty 6:6 i powoli przejmowały kontrolę w secie 13:9. Poprawiły przyjęcie, Ewa Kwiatkowska i Izabela Kowalińska skutecznie atakowały. Tym razem to bielszczanki były niedokładne, popełniały proste błędy i traciły punkty 21:17. Wprawdzie pod koniec partii odrobiły straty, głównie dzięki Olivii Rożański, 23:21, ale nie zdołały odwrócić wyniku. Łodzianki wygrały 25:21.
Trzecia partia była najbardziej wyrównana, choć gospodynie od początku miały minimalną przewagę nad rywalkami 7:5. Bielszczanki próbowały zniwelować straty, ale mistrzynie Polski postawiły im twarde warunki i trzymały na dystans 15:13. Dobrze w ataku radziła sobie Aleksandra Wójcik, dalej skuteczna była Izabela Kowalińska, punktowała też Klaudia Alagierska. W końcówce różnica między łodziankami a zawodniczkami BKS-u wzrosła do sześciu oczek 22:16. Ostatecznie gospodynie wygrały 25:18.
Podopieczne Giuseppe Cuccariniego na początku czwartego seta prowadziły dwoma punktami 4:2, 9:7. Bielszczanki szybko poprawiły grę na siatce i na tablicy wyników był remis 10:10. W połowie seta miały cztery oczka przewagi nad łodziankami 16:12. Wtedy gra podopiecznych Cuccariniego totalnie się załamała. Popełniały niewymuszone błędy, nie potrafiły wyprowadzić dobrej punktowej akcji. Bielszczanki z kolei grały jak natchnione – były niemal bezbłędne i z każdą akcją zwiększały przewagę. Partię wygrały bardzo wysoko 25:16.
W tie-breaku łodzianki postawiły wszystko na jedną kartę. Męczyły rywalki mocną zagrywką, skutecznie utrudniając im grę na siatce 5:2. Przy zmianie stron prowadziły 8:2 i o drugi już czas w tej partii poprosił Bartłomiej Piekarczyk. Po powrocie na boisko jego podopiecznym zajęło trochę czasu, aby uspokoić grę i odrobić straty 11:9. W końcówce seta gra toczyła się falami – najpierw górą były łodzianki 13:9, później dwa oczka wpadły na konto bielszczanek 13:11. Dwie ostatnie akcji ponownie należały do gospodyń, które wygrały seta 15:11.
Statystyki z meczu: http://www.lsk.pls.pl/games/id/1100442.html
Powrót do listy