Czternasta porażka
Centrostal Bydgoszcz przegrał z Farmutilem Piła 2:3 (25:23, 28:30, 12:25, 25:20, 13:15). MVP meczu została Agnieszka Bednarek.
To było nie tylko starcie dwóch rywali walczących o 3. miejsce w tabeli, ale także dwóch szkoleniowców, którzy być może będą razem prowadzili kadrę narodową seniorek.Jerzy Matlak (Farmutil), który wygrał "konkurs" zaproponował oficjalnie Piotrowi Makowskiemu funkcję asystenta. Bydgoszczanin na razie nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi czy pracę podejmie, ważne też będzie stanowisko Centrostalu.
Od kilku sezonów bydgoszczanki mają "kompleks" zespołu z Piły i nie mogą odnieść zwycięstwa. Ostatnie miało miejsce 15 kwietnia 2005 roku, gdy w piątym meczu półfinału play off wygrały 3:1 (zdobyły wówczas srebro), a trenerem był... Makowski. Kolejnych 14 spotkań, razem z niedzielnym wygrały rywalki.
Szansa na pierwsze od 4 lata zwycięstwo była, bowiem zespół bydgoski prowadził 1:0 w meczu, 24:20 w drugiej partii i 13:11 w piątej. Zabrakło jednak konsekwencji, szczególnie w tym drugim secie i trochę szczęścia.
Po wygraniu pierwszego seta w końcówce, gdy Sadurek z Teixeirą nie przebiły prostej piłki, a Naczk zablokowała Bednarek, bydgoszczanki prowadziły w drugiej partii 24:20. Wtedy rywalki zagrywką zmusiły zespół do błędów i zachowawczej gry w ataku. Zdobyły 5 punktów z rzędu, potem jeszcze miały kilka piłek setowych, przerwanych akcją Kowalkowskiej na 28:27 dla Centrostalu. Zablokowana została jednak Nowakowska, akcji nie skończyła Mróz i Kosmatka z kontry doprowadziła do remisu.
Takie rozstrzygnięcie nie pozostało bez wpływu na 3. seta. Nawet mała ilość błędów (4 przy 10 pilanek) nie zmieniała faktu, że podopieczne Matlaka systematycznie "odjeżdżały" prowadząc 8:6, 11:6, 15:6, 20:9 i 22:11.
Udało się uratować punkt, odrabiając w kolejnym secie stratę z 5:8 po dobrej grze Kowalkowskiej i Kuligowskiej i nawet wygrać, bo także w ostatniej partii ze stanu 9:11 bydgoszczanki zdobyły kolejne cztery punkty. Po akcji Teixeiry brak dokładnego odbioru jej prostej zagrywki spowodował, że w aut atakowała Kasprzyk, potem pomyliła się też Kuczyńska, a gdy Brazylijka nogą podbiła uciekającą za linię końcową piłkę jej koleżanki skutecznie postawiły blok Kowalkowskiej.
- Nie możemy się, niestety, za bardzo cieszyć, choć zdobyłyśmy punkt - mówiła po meczu Kowalkowska. - Chciałyśmy bardzo wygrać, pewnie tak by się stało, gdyby nie ten drugi set. Trzeba jednak skupić się jeszcze na ostatniej kolejce, bo to jest również ważny mecz i przygotowywać już do play off.
- Szkoda tego drugiego seta, ale jak się uśmiecha i nie koncentruje, myśląc, że się samo wygra... - komentował trener Makowski. - Na szczęście jeszcze się podnieśliśmy, poza tym nie zapominajmy o klasie rywala.
- To zwycięstwo podniosło z pewnością nasze morale, po ostatnich porażkach, choć z pewnością nie do końca możemy być zadowolone - cieszyła się jednak Agnieszka Kosmatka. - Trzeba jednak jeszcze walczyć, bo miejsce nie jest do końca pewne.
- Nie wiadomo, czy kalkulacje: trzecie czy czwarte miejsce miałyby jakiś sens - dodał trener Matlak. - Oba zespoły pokazały profesjonalizm, walcząc o każdą piłkę, tak jakby to był mecz o medal mistrzostw Polski.