Czeskie siatkarki mierzą wysoko
Czeska kobieca siatkówka ma gorszy okres za sobą. Takie opinie zapanowały w mediach oraz wśród fachowców i kibiców po awansie reprezentacji do przyszłorocznych mistrzostw świata. Narodowy zespół tego kraju wrócił do elity po ośmiu latach przerwy.- W tegorocznych mistrzostwach Europy chciałybyśmy zająć miejsce w czołowej szóstce - mówi trenerka Czech Tania Krempaska.
- Awans do mistrzostw świata jest największym sukcesem w mojej karierze - powiedziała Tania Krempaska. - Uzyskanie kwalifikacji dało mi motywację do jeszcze większej pracy. Wierzę, że nie był to przypadek i moje zawodniczki potwierdzą swoje umiejętności. Obecnie mamy dobry kolektyw.
Przypomnijmy, że doskonale znana z parkietów naszej ekstraklasy Tereza Matuszkova i jej koleżanki zajęły we Włoszech w turnieju kwalifikacyjnym drugie miejsce. Zaliczanym do światowej czołówki gospodyniom ustąpiły po twardej walce. Wyprzedziły nastomiast zespoły Białorusi i Bułgarii. Czym obecna reprezentacja jest lepsza od tych sprzed lat? - Przy poprzedniej próbie walki o awans do mistrzostw świata mnie nie było. Nie mogę więc się wypowiadać. Na pewno ostatnio dziewczyny wykazały ogromne serce do walki, no i oczywiście zaprezentowały duże umiejętności - powiedziała Tania Krempaska. - Siłę reprezentacji było widać w trudnych chwilach meczów z Bułgarkami i Białorusinkami. Z mistrzyniami Europy Włoszkami przegraliśmy 0:3, ale był to pokaz dobrej siatkówki z obu stron. Czym się różni czeska kadra od europejskiej czołówki? Liczy ona piętnaście zawodniczek. W porównaniu z Włochami, Polską czy Niemcami nie ma u nas wewnętrznej rywalizacji. Włosi w lipcu mogli wysłać tak samo silną reprezentację na Uniwersjadę. My na coś takiego nie możemy sobie pozwolić. Dobrze wypadają czeskie siatkarki w notowaniach indywidualnych.
- Tereza Matuszkova mierzyła do najlepszych zawodniczek turnieju eliminacyjnego. Kończyła bardzo trudne piłki. Znakomiecie z roli kapitana wywiązała się Katerina Buczkova. Dobrze grały również młodsze Helena Havelkova i Aneta Havliczkova. Nie umiemy jeszcze atakować z szybkich piłek. W obronie zaliczamy się do europejskiej czołówki. W przyjęciu oraz serwisie należymy do czołówki - mówi trener Krempaska. Nie ma odwagi porównywać się ze światową elitą. - Z najlepszymi nie grałyśmy. Nie mamy danych co do oceny naszych możliwości - powiedziała.
25 września w czterech miastach Polski rozpoczną się mistrzostwa Europy. Czeszki w pierwszej fazie turnieju zagrają z Serbią, Słowacją i Azerbejdżanem. - Przed światowymi kwalifikacjami uważałam, że awans do czołowej szóstki będzie sukcesem. Teraz mierzymy wyżej. Nie musimy już zajmować ósmych czy dziewiątych miejsc. Inna sprawa, że rywalki zaczną nas poważnie traktować - mówi Tania Krempaska.