Czeskie siatkarki mają jeszcze rezerwy

Prowadzona przez włoskiego trenera Carlo Parisiego reprezentacja Czech odniosła duży sukces, awansując do turnieju Final Four II dywizji World Grand Prix, który odbędzie się 1-2 sierpnia. W Lublinie zagrają jeszcze siatkarki Holandii, Portoryko i Polski.

- Zespół uzyskał wynik nieoczekiwany - powiedział menadżerka reprezentacji Czech Michaela Procházkova. - Wszyscy cieszymy się, że w tych zawodach. Postaramy się osiągnąć tam jak najlepszy wynik.

Jej zdaniem o awansie zadecydowała ciężka praca wszystkich zawodniczek pod kierunkiem włoskiego szkoleniowca. - Przygotowania rozpoczęliśmy już w połowie maja - powiedziała.- Zawodniczki zdecydowały się na twardy trening. Potem wzięłyśmy udział w turnieju o Puchar Jecyna. Do rywalizacji w World Grand Prix przystępowałyśmy z pokorą i z wolą odniesienia sukcesu. Zespół nie załamał się w trudnych sytuacjach. Odwracał losy rywalizacji przegrywając 0:2.

Zdamiem menadżerki czeskiej reprezentacji zawodniczki mają jeszcze rezerwy. - W kadrze jest sporo młodych zawodniczek. Chcą one rozwijać swoje umiejętności. Gra w reprezentacji jest znakomitą okazją zaprezentowania swoich umiejętności przed podpisaniem kontraktów w dobrych klubach - powiedziała.

Po fazie grupowej WGP czeskie zawodniczki otrzymały tydzień wolnego. Następnie spotkają na zgrupowaniu w Kladnie. Do Lublina udadzą się 31 lipca.

Powrót do listy