Czasami warto przegrać seta
W meczu dwóch sąsiadujących ze sobą w tabeli PlusLigi Kobiet zespołów, lepszy okazał się MKS Dąbrowa Górnicza, który pokonał GCB Centrostal Bydgoszcz 3:1 (25:20, 25:2, 25:14, 25:15). Zrewanżował się zatem za porażkę poniesioną w pierwszej rundzie w hali Łuczniczka. - Zagrałyśmy tak, jak zespół Dąbrowy u nas - porównała oba spotkania kapitan Centrostalu Ewa Kowalkowska. - Zawiodłyśmy wszystkie, ja również. MVP spotkania została Ewelina Sieczka.
Początkowo nic nie wskazywało, że siatkarki MKS zdobędą trzy punkty tak łatwo. Bydgoszczanki wyszły na parkiet mocno skoncentrowane i zdołały sobie wypracować pięciopunktową przewagę. Dąbrowianki goniły wynik i po raz pierwszy wyszły na prowadzenie dopiero w końcówce 21:20. Później kapitalna gra blokiem - tym elementem MKS zdobył w końcówce tego seta trzy jakże ważne punkty.
Zupełnie inaczej wyglądał drugi set. Rozochocone wygraniem pierwszego dąbrowianki nadal nie zwalniały tempa i potrafiły sobie wypracować kilkupunktową przewagę. Grały jednak bardzo nierówno i po chwili potrafiły roztrwonić przewagę. Po dwóch setach był remis i wydawało się, że do końca trwać będzie zacięta walka o każdy punkt. Tymczasem dość nieoczekiwanie dąbrowianki przejęły inicjatywę. Wzmocniły zagrywkę, co siało spustoszenie w szeregach zespołu z Bydgoszczy. W jednym ustawieniu potrafiły zdobyć kilka punktów.
- Cieszymy się, że po przegranym secie potrafiłyśmy się podnieść - nie kryła radości najlepsza zawodniczka tego spotkania Ewelina Sieczka. - Nie zawsze nam to wychodziło. Strata tego seta podziałała na nas mobilizująco.
Trener Piotr Makowski dokonywał zamian, próbował odmienić losy tego spotkania, jednak bez efektu. - Dawno nie widziałam tak walecznego swojego zespołu - cieszyła się po meczu kapitan MKS, Magdalena Śliwa. Oby tej waleczności nie zabrało w następnych spotkaniach. - Jechałyśmy tutaj po zwycięstwo, wracamy bez punktów - żałowała Kowalkowska.
Winę za porażkę wziął na siebie trener Centrostalu. - Jestem zawiedziony postawą mojego zespołu, ale to ja przygotowałem go do tego spotkania i dlatego porażkę biorę na siebie - powiedział po meczu szkoleniowiec z Bydgoszczy. - Trudno mi powiedzieć co się stało z zespołem w dwóch ostatnich setach. Był to dziwny mecz. Powinniśmy wygrać pierwszego seta, a przegraliśmy, Dąbrowa powinna zwyciężyć w drugim secie i też tego nie zrobiła.
- Po porażce z Gedanią nasza forma była wielką niewiadomą - dodał trener MKS Waldemar Kawka. - Jestem oczywiście zadowolony z trzech punktów, ale bardziej cieszy mnie to, że zespół podjął walkę.
- Czasami warto przegrać seta, bo to potrafi zmobilizować zespół - twierdził jeden z kibiców MKS.
MKS Dąbrowa Górnicza - Centrostal Bydgoszcz 3:1 ( 25:20, 25:27, 25:14, 25:15)
MKS: Śliwa, K. Wysocka, Sadowska, Szczurek, Sieczka, Lis, Tkaczewska (libero) oraz Liniarska.
Centrostal: Smak, Kuczyńska, Kowalkowska, Mróz, Hardziejewa, Kuligowska, K. Wysocka (libero) oraz Łunkiewicz, Nowakowska, Naczk, Kasprzyk.