Czas na siatkarski klasyk
Do tytułowego miana urosły już konfrontacje pomiędzy zespołami z Muszyny i Bielska-Białej. Dwie najlepsze drużyny w kraju zmierzą się w czwartek w najciekawszym spotkaniu drugiej kolejki rozgrywek PlusLigi Kobiet.
Tak, jak i w przypadku meczów w ostatnich sezonach, tak i teraz nie sposób wyrokować, który z zespołów jest faworytem, a tym bardziej ma większe szanse na wygraną. Na otwarcie rywalizacji zarówno siatkarki Banku BPS Muszynianki Fakro, jak i BKS Aluprof swoje rywalki zgodnie pokonały, choć nieco więcej kłopotów miały „mineralne”. Opór podopiecznym Bogdana Serwińskiego stawił łódzki beniaminek, ale w drugiej części potyczki doświadczona ekipa z Muszyny pokazała, że nieprzypadkowo nie miała sobie równych w poprzednich rozgrywkach. Bielszczanki z kolei rozgromiły na własnym parkiecie mielecką Stal, dowodząc, że nawet w obliczu kadrowych problemów (kontuzje Katarzyny Skorupy i Karoliny Ciaszkiewicz, choroba Anny Barańskiej) są bardzo silnym zespołem.Warto w tym miejscu wspomnieć, że cztery mecze fazy zasadniczej w poprzednich dwóch sezonach kończyły się sukcesami bielskiej drużyny. Za to w finałowej rywalizacji to zespół z Muszyny trzykrotnie pokonał rywalki po pięciosetowych bojach.
Przed rozpoczęciem bieżących zmagań czołowe drużyny stoczyły dwie konfrontacje. W meczu o krajowy Superpuchar wygrała Muszynianka, tydzień później w finale Memoriału Agaty Mróz-Olszewskiej ze zwycięstwa cieszyły się podopieczne trenera Igora Prielożnego. Obie ekipy znają się więc znakomicie.
– Wiemy dużo o rywalkach, ale z drugiej strony one także mają wiedzę o nas. To sprawia, że nie jest łatwo znaleźć coś zaskakującego – wyjaśnia Helena Horka, najlepsza zawodniczka bielszczanek w premierowym meczu sezonu.
Wprawdzie rezultat czwartkowego spotkania o niczym jeszcze nie decyduje, ale nie oznacza to, że zabraknie walki, a któryś z zespołów odpuści. Doskonale oddają to słowa Agaty Sawickiej, libero BKS Aluprof. – Chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. Nie ma znaczenia czy gramy z zespołem z Mielca czy Muszyny. Żeby dojść do finału trzeba wcześniej pokonać wszystkich rywali – stwierdza kategorycznie. Swojej podopiecznej wtóruje szkoleniowiec zespołu ze stolicy Podbeskidzia, który zapewnia, że ewentualna wygrana na terenie przeciwnika pozwoli jego siatkarkom zyskać dużą pewność we własne możliwości. – W szeregach Muszynianki jest wiele reprezentantek Polski, doświadczonych siatkarek i musimy zagrać naprawdę dobrze, aby wywieźć zwycięstwo – dodaje trener Prielożny. Powrót do listy