Cwane pytania u niej nie przejdą
Ekipa siatkarek Miejskiego Klubu Sportowego z Dąbrowy Górniczej ma nowego rzecznika prasowego... Nabytku może im pozazdrościć niejedna ekipa.
W najbliższym sezonie barwy dąbrowskiego klubu będzie reprezentować nowa rozgrywająca Marta Haładyn. Choć ma dopiero 21 lat, jest już uważana za jedną z najlepszych rozgrywających w Polsce. Aż "strach pomyśleć" co będzie za kilka lat, kiedy "rozwinie skrzydła" i zacznie "grać pierwsze skrzypce" w drużynie trenera Waldemara Kawki. Marta jednak nie tylko ma umiejętności siatkarskie. Studiowała kierunek dziennikarski, więc żaden dziennikarz nie ma szans na to, żeby zagiąć ją jakimś pytaniem, bo sympatyczna zawodniczka MKS-u nasz fach zna jak mało kto!Nowa rozgrywająca, która zasili szeregi dąbrowskiego teamu traktuje swój zapał dziennikarski z przymrużeniem oka. - Bez przesady z tym dziennikarstwem. Niestety, nawet nie ukończyłam tego kierunku. Dziennikarze jednak muszą się liczyć z tym, że żadne cwane pytania u mnie nie przejdą - śmieje się młoda rozgrywająca. - Zawsze miałam zapał dziennikarski, ale wielkich predyspozycji do tego fachu nie mam.
Siatkarka postanowiła się skupić jednak na tym, co kocha najbardziej. Siatkówka jest dla niej całym życiem, dlatego zdecydowała się na przejście do dąbrowskiego MKS-u, w którym ma walczyć o najważniejsze trofea. - Miałyśmy niedawno spotkanie z zarządem i wszyscy jako cel w najbliższym sezonie 2009/2010 postawiliśmy sobie walkę o czołową czwórkę - zdradza Marta. - Nie mogłam lepiej trafić. Zawsze marzyłam, żeby grać w jednym zespole z moją idolką Magdaleną Śliwą, która będzie dla mnie tutaj nie tylko koleżanką z drużyny, ale także doskonałą trenerką. W połączeniu z doświadczeniem i wiedzą trenera Waldemara Kawki, będzie to dla mnie niesamowity krok w przód. Do tego występy w Lidze Mistrzyń mogą sprawić, że wiele się tutaj nauczę.
Rywalizacja z taką liderką zespołu, jaką jest Magdalena Śliwa, będzie bardzo trudna. Jak jednak zapewniał prezes Robert Karlik, szukał młodej i zdolnej rozgrywającej, która ma być stopniowo wprowadzana przez Śliwę do pierwszej szóstki i z roku na rok ma odgrywać większą rolę w zespole. Stąd właśnie decyzja, żeby podpisać z Martą Haładyn trzyletni kontrakt. - Jestem jeszcze młoda i zdaję sobie sprawę, że nie będę od razu wchodziła na parkiet w podstawowym składzie - twardo stąpa po ziemi Haładyn. - Muszę nabierać doświadczenia i uczyć się od swojej bardziej doświadczonej koleżanki. Mam nadzieję, że z czasem będę grała coraz więcej i pomogę swojemu zespołowi w walce o najwyższą stawkę.
Choć wschodząca gwiazda polskiej siatkówki nabawiła się niegroźnej kontuzji kostki podczas zgrupowań reprezentacji kadry B, to cierpienie wynagrodził jej brązowy medal zdobyty na Uniwersjadzie w Belgradzie. - To nasz ogromny sukces i bardzo cieszę się z trzeciego miejsca - zapewnia Marta. - Co prawda na poprzedniej akademickiej Olimpiadzie Polska zdobyła złoto, ale nie można tego porównywać. Wtedy to był inny zespół, było w nim dużo doświadczonych zawodniczek. Wiele z nich odeszło i miałyśmy bardzo młody skład. Udowodniłyśmy jednak, że mimo sporych zmian wciąż jesteśmy w czołówce.
Po wojażach reprezentacyjnych Marta Haładyn może skupić się już tylko na integracji z nowymi koleżankami i szlifowaniu formy przed zbliżającym się wielkimi krokami nowym sezonem. - Dziewczyny przyjęły mnie ciepło i są do mnie przyjaźnie nastawione - cieszy się Marta. - Z Eweliną Sieczką i Krysią Tkaczewską znamy się dobrze z gry w SMS-ie Sosnowiec i zgrupowań kadry. Mam nadzieję, że lepiej poznam także resztę drużyny. Aklimatyzacja w Dąbrowie przebiega bez problemów. Myślę, że po urazie za kilka dni wrócę do pełnego treningu. (sportowezaglebie.pl) Powrót do listy