Co za mecz w Łodzi. Polska pokonała Kanadę po tie-braku i zbliżyła się do ćwierćfinału
Polskie siatkarki musiały rozegrać aż pięć setów, żeby pokonać Kanadę. Bohaterką była Magda Stysiak, który nie najlepiej zaczęła mecz, ale skończyła wspaniale.
Na tym etapie mistrzostw nie ma już słabych drużyn. Choć Polska jest wyżej w światowym rankingu, Kanada robi stałe postępy. Dowodem jest to, że ma na koncie cztery zwycięstwa, tak jak Polska, i szansę na awans do ćwierćfinału.
Nasze siatkarki sprawiały wrażenie mocno spiętych okazją, jak się przed nimi otworzyła po pokonaniu USA. Pierwszego seta wygrały, mimo że nie grały dobrze. Nieskuteczne były liderki: Magda Stysiak, Olivia Różański i Agnieszka Korneluk, ale ratował je blok, którym zdobyły aż sześć punktów. O wyniku przesądził środkowy fragment, wygrany przez Polskę 8:1.
W drugim secie było jeszcze gorzej. Przede wszystkim brakowało skuteczności w ataku. Stysiak miała zaledwie 23 proc., a Różański - zero. Kanadyjkom zaś wychodziło wszystko, choć trzeba przyznać, że po drugiej stronie opór był wyjątkowo mały. Najlepszym przykładem zdenerwowania polskich siatkarek była akcja na 11:18. Punkt zdobyła Kanada, bo Różański bez bloku zaatakowała w aut. Stefano Lavarini robił zmiany, które jednak nie przynosiły poprawy, bo jego podopieczne dotknął sportowy paraliż.
Zrobiło się źle, choć nie beznadziejnie, bo wciąż Polska mogła wygrać po tie-breaku, a dwa zwycięstwa dawały ćwierćfinał. Na szczęście przełamała się Stysiak i jeśli tylko taka możliwość, Joanna Wołosz do niej kierowała wystawy. Nasza atakująca nie grała tak, jak przeciwko Amerykankom, ale wystarczyło to na uzyskanie niewielkie przewagi. Okazało się, że naciśnięte rywalki też popełniają dużo błędów i nie są już tak dobre w obronie.
Polki prowadziły trzema, czterema punktami i wydawało się, że bezpiecznie dociągną do końca. Nic z tego, Kanadyjki wyrównały na 23:23, ale wtedy Stysiak zaatakowało po bloku, a w ostatniej akcji rywalki dotknęły siatki.
O wygranej miał zdecydować tie-break. Polki wreszcie zagrały w nim tak, jak potrafią. Stysiak zdobyła sześć punktów, Kamila Witkowska - cztery, a Korneluk przypomniała sobie, że ma trudną zagrywkę i świetnie blokuje. Od początku nasza drużyna odskoczyła, a zdenerwowane rywalki były bezradne i popełniły dożo błędów.
Polska wygrała i jeśli w sobotnim spotkaniu z Niemkami też odniesie zwycięstwo, awansuje do ćwierćfinału.
Polska - Kanada 3:2 (25:18, 19:25, 16:25, 25:23, 15:5)
Polska: Wołosz 1, Różański 7, Korneluk 13, Stysiak 24, Górecka 8, Witkowska 15, Stenzel (libero) oraz Fedusio, Szlagowska 3, Wenerska, Gałkowska