Ciekawie przed przerwą w rozgrywkach
Nadchodząca, piąta kolejka PlusLigi Kobiet będzie ostatnią dla wszystkich zespołów przed zbliżającą się przerwą na Puchar Świata. To zatem szansa dla poszczególnych drużyn, by szlifować formę na dalszą część sezonu w lepszych nastrojach.
Największe zainteresowanie w programie kolejki budzi rywalizacja liderujących stawce ekip z Dąbrowy Górniczej i Sopotu. Przed rozgrywkami w obu zespołach doszło do sporych roszad kadrowych, co na razie odbija się głównie pozytywnie na ich grę. Tauron MKS to jedyna drużyna bez porażki, z kolei sopocianki poległy tylko w konfrontacji z mistrzyniami kraju z Muszyny. Szlagierowe starcie może więc dostarczyć wielu emocji, stawką będzie bowiem fotel lidera przed trzytygodniową przerwą.
Ciekawie zapowiada się ponadto mecz w Bielsku-Białej. Po pokonaniu Stali Mielec na inaugurację sezonu, bielszczanki przegrały trzy kolejne spotkania i do potyczki z beniaminkiem z Piły przystępują niemalże z przysłowiowym „nożem na gardle”. W przypadku ekipy pod wodzą trenera Mariusza Wiktorowicza stwierdzić można, iż kadrowa rewolucja na razie nie przysparza pozytywnych rezultatów, ale już powrót nominalnie pierwszej atakującej Natalii Bamber-Laskowskiej stanowi powód do optymizmu. Wygrać w środę bielskim siatkarkom nie będzie łatwo. Pilanki, zresztą zgodnie z oczekiwaniami, potrafią odbierać punkty teoretycznie silniejszym rywalkom, o czym przekonały się już choćby siatkarki Banku BPS Muszynianki Fakro. Podobny los spotkał w miniony weekend bydgoski Pałac, co sprawia z kolei, że w hali przy ulicy Rychlińskiego ekipa PTPS-u zagra bez respektu dla gospodyń. A sam mecz to swego rodzaju podróż sentymentalna dla rozgrywającej pilanek Anny Kaczmar, jak również kibiców pamiętających siatkarskie klasyki bielsko-pilskie.
Wspomniane powyżej mistrzynie Polski, siatkarki Banku BPS Muszynianki Fakro, czeka batalia z nieobliczalną Gwardią Wrocław. W talii trenera Bogdana Serwińskiego nie wszystko funkcjonuje jeszcze należycie na wstępie sezonu, co nie zmienia faktu faworyzowanej roli „mineralnych”. Każdy inny wynik, jak sukces miejscowych będzie można rozpatrywać w kategorii niespodzianki, choć rzecz jasna i ta jest prawdopodobna. Wrocławska drużyna ma zawodniczki na tyle doświadczone, jak Katarzyna Jaszewska, Milena Rosner czy Katarzyna Mroczkowska, że starcia z potentatem nie przestraszą się.
W Bydgoszczy pechowa w tym sezonie Stal powalczy z tamtejszym Pałacem. W dotychczasowych meczach sezonu mielczanki punkty tracą na własne życzenie. Cóż z tego, że już trzykrotnie bliskie były opuszczenia parkietu w roli triumfatorek przy wysokim prowadzeniu, skoro za każdym razem nie potrafiły zwieńczyć dzieła. Efekt? Zerowy bilans po stronie wygranych spotkań. Bydgoszczanki z kolei w aż trzech meczach musiały rywalizować na pełnym dystansie pięciu setów. Widać jednak, że bydgoska młodzież – zwłaszcza w osobach punktujących Patrycji Polak i Zuzanny Czyżnielewskiej – nie ma trudności ze skuteczną postawą w PlusLidze Kobiet.
I wreszcie konfrontacja w Łodzi, gdzie zawitają akademiczki z Białegostoku. Na koncie Organiki Budowlanych pod trenerską pieczą Włocha Mauro Masacciego dwa ciężko wywalczone zwycięstwa. To bądź co bądź początek rozczarowujący w obliczu poczynionych przed sezonem zakupów. Specjalnych powodów do radości nie mają także na Podlasiu. AZS Białystok wprawdzie okazał się lepszy m.in. od wyżej notowanego BKS-u Aluprof, ale miejsce w dolnej części tabeli ponownie wróży zespołowi walkę o utrzymanie. W przypadku tego spotkania zdobycz punktowa ma zatem wyjątkową wagę.
Program 5. kolejki:
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna – Impel Gwardia Wrocław (25 października, g. 18.00)
BKS Aluprof Bielsko-Biała – PTPS Piła (26 października, g. 18.00)
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza – Atom Trefl Sopot (26 października, g. 18.00)
Pałac Bydgoszcz – Stal Mielec (27 października, g. 17.00)
Organika Budowlani Łódź – AZS Białystok (27 października, g. 19.00)