Ciekawa konfrontacja w Pile
Podczas trzeciej serii spotkań o mistrzostwo Polski dojdzie do ciekawej konfrontacji w Pile. Brązowe medalistki ubiegłorocznych zmagań PTPS Piła zmierzy się z broniącą tytułu Bankiem BPS Muszyniankę Fakro Muszyna. Bezapelacyjnymi kandydatkami do zwycięstwa w niedzielę będą przyjezdne, lecz gospodynie nie zamierzają przejść obok meczu.
Pilanki mocnym akcentem zainaugurowały sezon. Nie straciły jeszcze seta i w tabeli zajmują drugie miejsce, za Centrostalem Bydgoszcz z którym przegrywają jedynie bilansem małych punktów.
- Jeszcze nie jesteśmy w najwyższej formie. To jest dopiero początek ligi i trudno wymagać od nas bezbłędnej gry. Wszystkie zespoły grają w tym okresie nierówno. Po serii zdobytych punktów przychodzi kilka straconych w prosty sposób. Mimo tych drobnych kłopotów bardzo się cieszę z udanego początku. Te pierwsze spotkania są bardzo ważne. Gdybyśmy je przegrali mogłaby się wkraść niepotrzebna nerwowość, a tak to możemy grać spokojnie - uważa trener PTPS-u Piła Wojciech Lalek.
W poprzednich dwóch spotkaniach pilanki nie miały zbyt wymagających rywalek. Jednak ten niedzielny mecz będzie dla nich sporym wyzwaniem i pokaże, czego będzie można się spodziewać po drużynie z grodu Staszica. Mistrzynie Polski - siatkarki z Muszyny chcą nie tylko obronić złotą koronę, ale również podbić europejskie parkiety.
- Ten mecz będzie dla nas taki sam jak każdy inny. Na pewno to spotkanie będzie elektryzować kibiców, bo przyjedzie do nas mistrz Polski. Niemniej jednak nie zależnie, kto do nas zawita, to zawsze my musimy wykonać swoją prace jak najlepiej. Staramy się nie zwracać uwagi na to kto stoi po drugiej stronie i koncentrujemy się na własnej grze. Dzięki temu możemy sprawić niespodziankę, bo trzeba pamiętać, że każdą drużynę można pokonać - zapowiada Wojciech Lalek.
Przyjezdne z Muszyny biją na głowę rywalki przede wszystkim doświadczeniem. Miejscowe są prawie najmłodszym zespołem w lidze - biorąc pod uwagę średnią wieku zespołu, a ich rywalki to siatkarskie wygi, które stanowiły o sile reprezentacji podczas mistrzostw Europy. - Jedziemy po to żeby walczyć - zapowiada kapitan Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna Aleksandra Jagieło. - Chcemy wygrać to spotkanie, ale nie będzie to łatwe zadanie. Pilski zespół brak doświadczenia nadrabia ogromną walecznością. Będziemy się musiały mocno sprężyć, aby wygrać ten pojedynek.
Doświadczenie jest po stronie ekipy z Muszyny, lecz gospodynie posiadają dużo lepsze warunki fizyczne. Wystarczy przybliżyć sylwetki dwóch zawodniczek: Mai Tokarskiej i Gabrieli Wojtowicz. Obie stanowią najwyższą parę środkowych w PlusLidze Kobiet. - Atutami pilanek na pewno będzie wysoki blok oraz trudna zagrywka. W tym zespole znajduje się kilka zawodniczek, które potrafią zaserwować mocno z wyskoku tak jak Katarzyna Konieczna lub zagrać piłkę szybującą - Maja Tokarska lub Agnieszka Kosmatka. Zdajemy sobie sprawę, że będzie bardzo ciężko, lecz postaramy się zwyciężyć - zapewnia przyjmująca zespołu z Muszyny.