Chorwacja kontynuuje operację "Ankara"
Miroslav Aksentijevic nie ma złudzeń. Reprezentacja Chorwacji nie jest faworytem turnieju kwalifikacyjnego w Ankarze (4-9 stycznia) do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Ale trener wierzy, że jego podopieczne powalczą o trzecie miejsce, które umożliwi grę w majowych zawodach interkontynentalnych w Japonii.
Operacja "Ankara" rozpoczęła się 18 grudnia. Tego dnia na zgrupowaniu stawiły się: Maja Poljak, Mia Jerkov, Ana Grbac, Nikolina Jelić, Ivana Miloš i Vedrana Jakšetić. Następnię stawkę kadrowiczek uzupełniły: Iva Jurišić, Nikolina Božičević, Karla Klarić, Matea Rajković oraz Samanta Fabris, Katarina Barun, Mira Topić, Tamara Sušić i Bernarda Brčić.
- Zespół mocno wierzy w swoje siły - powiedział trener Aksentijević. - Musimy być jednak realistami. Biorąc pod uwagę możliwości drużyn, które zagrają w Ankarze naszym sukcesem będzie trzecia pozycja. Będziemy o nią walczyć. Atmosfera w ekipie jest pozytywna. Wszyscy pracujemy na maksa. Przygotowania są krótkie, ale dla nas oraz naszych rywali. Pod tym względem wszyscy mamy takie same szanse. Najważniejsze, że zawodniczki są zdrowe.
Do Ankary reprezentacja Chorwacji odleci 27 grudnia. Przed turniejem kwalifikacyjnym rozegra sparingi z Turcją i Polską.
W turnieju w Ankarze zagrają zespoły Rosja, Polska, Belgia i Włochy w jednej grupie oraz drugiej Chorwacja, Turcja, Niemcy i Holandia. Po dwie najlepsze drużyny awansują do półfinału.