Chiappini: dziewczyny zrealizowały przedmeczowe założenia
Atom Trefl Sopot pokonał Sandeco EC Wybrzeże TPS Rumię 3:0 (25:15, 25:17, 25:14). MVP meczu została Eleonora Dziękiewicz.
Derby Pomorza nie dostarczyły emocji. Mecz w Ergo Arenie był jednostronnym spotkaniem. Atom Trefl zdecydowanie pokonał outsidera PlusLigi Kobiet i umocnił się na prowadzeniu w tabeli. Jak informuje portal trojmiasto.pl bardziej niż siatkarki około 2,5-tysięczną publiczność próbował rozgrzać Paweł Konio Konnak, który z okazji Walentynek namawiał publiczność do całowania się. Najodważniejsi otrzymywali zaproszenia na romantyczną kolację do Hotelu Haffner.
Derby Pomorza zgodnie z przewidywaniami okazały się widowiskiem jednostronnym, w którym ani przez moment liderki z Sopotu nie pozwoliły swoim przeciwniczkom odskoczyć na kilka punktów a jedynym słabszym momentem był początek trzeciej partii, w którym to TPS-owi udało się wyjść na prowadzenie 3:1.
Trener Chiappini na boisko w dzisiejszym spotkaniu desygnował w pierwszym składzie Izabelę Śliwę oraz Eleonorę Dziękiewicz, która zdobyła statuetkę MVP. - Cieszę się, że mogłam dzisiaj pokazać się z jak najlepszej strony. Rzadko pojawiam się na boisku, tak więc tym bardziej jestem zadowolona, że mogłam pomóc drużynie.
Pojedynek pomorskich drużyn nie należał do najbardziej emocjonujących. Ani przez moment „Atomówki” nie straciły koncentracji i odniosły pewne zwycięstwo 3:0. - Dla nas to był ciężki tydzień, trenowałyśmy na wyższych obciążeniach, by przygotować się do drugiej bardzo ważnej części sezonu. Jestem zadowolona, bo zagrałyśmy to, co miałyśmy zagrać, zrealizowałyśmy założenia taktyczne i utrzymałyśmy koncentrację. Chciałabym podziękować kibicom, że przybyli tak licznie, by nas wspomóc. Cieszy nas bardzo zwycięstwo za trzy punkty – mówiła po spotkaniu kapitan Atomu, Dorota Świeniewicz.
Zadowolenia nie krył także szkoleniowiec Sopotu, Alessandro Chiappini, który podkreślał dobrą dyspozycję swoich podopiecznych. - Dzisiaj dziewczyny rzeczywiście zrealizowały założenia, bardzo dobrze zafunkcjonowały blok, zagrywka i obrona. Zdecydowanie lepiej zagrały też dziewczyny w przyjęciu i ataku, co bardzo mnie cieszy. Pracowaliśmy nad tym i widać postęp. Jestem zadowolony z postawy wszystkich zawodniczek, zwłaszcza tych, które do tej pory miały mniej okazji do pokazania się. Doskonale udowodniły, że to, co robią na treningu, przekłada się na grę w meczach i zasługują na otrzymywanie okazji do gry – argumentował swoją decyzję o wystawieniu w „szóstce” Izabeli Śliwy i Eleonory Dziękiewicz.
Natomiast po raz kolejny smutek w rumskiej ekipie. - Gratuluję przeciwnikowi wygranego meczu. My nadal ciężko pracujemy, czekamy na efekty – mówiła Dorota Pykosz. Także szkoleniowiec TPS-u podkreśla, że na treningach jego zawodniczki prezentują się lepiej niż na ligowych spotkaniach. - Staraliśmy się przyjechać tu po to, by zadowolić tak liczną zebraną tu publiczność, która chciała siatkówki na dobrym lub nawet bardzo dobrym poziomie, zaostrzonej jeszcze nieco przez klimat derbów. Myślę, że część osób oczekiwała ciekawych i emocjonujących derbów. Nie ulega wątpliwości, że na treningach wygląda to dużo lepiej, nieraz nawet ciężko zwracać dziewczynom na cokolwiek uwagę – tłumaczył trener TPS-u.
Trener Skrobecki podkreśla jednakże, iż ciężko zespołowi nawiązywać walkę z zespołami z góry tabeli. - Niestety, mecze z takim drużynami jak Atom, Bielsko czy za tydzień Muszynianka, są dla nas ciężkie, stawiają poprzeczkę wysoko. Z pozostałymi drużynami te mecze mają innych charakter i nawet jeśli prezentują one nieco niższy poziom od naszego, nie zawsze mamy w stu procentach szanse z nimi wygrywać. Myślę, że moje dziewczyny grały momentami dobrą siatkówkę, ale przeciwnik miał za dużo atutów w ręku i utrzymał koncentrację. Atom rozegrał zdecydowanie lepsze spotkanie niż u nas w Rumi, mimo że staraliśmy się tu zaprezentować lepiej. Czyniliśmy to, z tym że przez zbyt krotki czas. Gratuluję przeciwnikowi i myślę, że zmierza milowymi krokami do wywalczenia czołowych miejsc w lidze, a może nawet mistrzostwa Polski – mówił po spotkaniu trener Skrobecki.