Chce być szefem solidnym i wypłacalnym
- Na razie nie mogę powiedzieć kto odejdzie, a kto zostanie - mówi trener mistrzyń Polski Bogdan Serwiński. - Na pewno będziemy budowali taki zespół, żeby móc walczyć o trzy cele - mistrzostwo kraju, Puchar Polski oraz jak najlepszy wynik w Lidze Mistrzyń.
Trener Serwiński przypomniał, że ważne kontrakty w klubie mają Joanna Mirek, Izabela Bełcik, Aleksandra Jagieło, Mariola Zenik, Joanna Kaczor i Dorota Pykosz. - Nie chcę niczego wyprzedzać i składać deklaracji w sprawah personalnych - mówi muszyński szkoleniowiec. - Byłoby to z mojej strony nie w porządku. Zmiany będą niewielkie, ale będą. Po zdobyciu mistrzostwa Polski zawodniczki otrzymały kilka dni wolnego. Odpoczynek jak najbardziej im się należał. Od dzisiaj rozpoczyna się dla nich praca marketingowa. Mają pod tym względem pewne obowiązki wobec klubu i sponsorów. To jest u współczesnego sportowca normalne. 9 maja tę działalność zakończymy mistrzowską fetą w Muszynie.Bogdan Serwiński podkreślał, że chce opierać zespół na polskich zawodniczkach. - Dlaczego? Choćby ze względu na niepewny kurs euro - powiedział trener Muszynianki Fakro. - Gdy z jedną naszą zagraniczną siatkarką podpisywaliśmy kontrakt, euro było po 3,20 złoty. W pewnym momencie podskoczyło do 4,90. Nie sądzę, żeby do przyszłego sezonu na naszym krajowym rynku wyrósł jakiś potentat pod względem składu. Siły mniej więcej zostaną zachowane. Dlatego też wiemy czego możemy oczekiwać jeżeli chodzi o rywalizację na krajowej arenie. Siły rywalek są przewidywalne. Inaczej jest z Ligą Mistrzyń. W poprzednim sezonie trafiliśmy do tzw. grupy śmierci. Wcześniej jednak twierdzono, że będzie inne rozstawienie, następnie zamieniano zespoły w koszykach. Trudno przewidzieć z kim będziemy grali. Los w tym przypadku jest bardzo ważny.
Trener dodał, że w klubie nie będzie żadnych wirtualnych kontraktów. - Wszystko musi być oparte na solidnych podstawach organizacyjnych i finansowych - powiedział. - Chcę być postrzegany jako szef solidny i wypłacalny.
Zdaniem Bogdana Serwińskiego jak najszybciej powinna zostać rozwiązana sprawa ubezpieczenia zdrowotnego zawodniczek. Jest to, w jego opinii, obowiązek PZPS i PLPS S.A. - Czasem słyszę, że kontuzje eliminujące z gry są rzadkie - powiedział. - Zgadza się, ale są. My nie tak dawno doświadczyliśmy tego boleśnie. Co w takiej sytuacji ma zrobić klub? Rozwiązać kontrakt z zawodniczką, która nie może grać. Wszystko to musi być oparte nie tylko o ustawę o sporcie kwalifikowanym, ale również o zasady prawa pracy i prawa handlowego. Potrzebne są w tej kwestii rozwiązania systemowe, podobnie jak w przypadku pokazywania, czy raczej braku siatkówki w telewizji publicznej. Powrót do listy