Charytatywnie pod siatką
Magdalena Śliwa i Jakub Błaszczykowski po przeciwnych stronach siatki? Tak właśnie wyglądał charytatywny mecz z udziałem gwiazd sportu, który pod hasłem „Chciejmy pomóc” rozegrano w hali widowiskowo-sportowej w Węgierskiej Górce.
Na parkiecie pojawiły się dwie drużyny – „Magda i Górale” oraz „Kuba i Przyjaciele”. W tej pierwszej wystąpiła m.in. była reprezentantka Polski w siatkówce Magdalena Śliwa wraz z córką Izabelą czy też znani trenerzy Jerzy Pawlus oraz Dariusz Luks. Prym w ekipie „piłkarskiej” wiedli zawodnicy futbolowego mistrza Niemiec Borussii Dortmund – Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek, wspierani rodzinnym klanem Brzęczków, z byłym pomocnikiem reprezentacji Polski Jerzym Brzęczkiem na czele. To właśnie ten zespół, przy trenerskim wsparciu byłego selekcjonera polskich siatkarzy Wiktora Kreboka, okazał się lepszy triumfując 2:1 w setach (24:26, 25:20, 26:24). Ale to nie wynik był tego dnia najważniejszy, bowiem oba zespoły rywalizację pod siatką potraktowały „pół żartem, pół serio”, a piłkarze – czego można było się spodziewać – popisywali się swoimi futbolowymi umiejętnościami.
Pomiędzy poszczególnymi setami przeprowadzone zostały licytacje cennych pamiątek, a dochód przeznaczono na pomoc młodej mieszkance regionu Żywiecczyzny. Sami uczestnicy meczu i licznie zgromadzeni kibice nabywali m.in. koszulkę z autografem Adama Małysza, koszulki piłkarskie Piszczka, Błaszczykowskiego oraz Brzęczka, dwie koszulki Śliwy, koszulkę siatkarza Piotra Gruszki czy klubowe koszulki przekazane przez BKS Aluprof Bielsko-Biała oraz Jastrzębski Węgiel.
– Dziękuję wam, że wsparliście szczytną inicjatywę i zechcieliście pojawić się tutaj. Jesteście wielkimi sportowcami i ludźmi – zwrócił się do uczestników meczu charytatywnego Piotr Tyrlik, wójt gminy Węgierska Górka. A współorganizator imprezy, pochodzący z Radziechów trener siatkarek w austriackim Grazu Jerzy Pawlus, zapowiedział, że oczekiwać należy kolejnych tego typu przedsięwzięć: – Jesteśmy wdzięczni włodarzom gminy, jak i wszystkim naszym przyjaciołom, którzy pomogli. Nie chcemy poprzestawać na tym jednym przedsięwzięciu, bo jest wielu potrzebujących. Zależy nam, by przynajmniej raz w roku organizować takie mecze, które jak widać mają sens – zauważył Pawlus.