Charlotte Leys: sądzę, że mamy mocny skład
Mecz PGE Atomu Trefla Sopot z Chemikiem Police (poniedziałek, 18.00, Polsat Sport) zakończy trzecią kolejkę spotkań ORLEN Ligi. Gospodynie nie straciły jeszcze seta w tym sezonie. - Sądzę, że mamy mocny skład - mówi Charlotte Leys, która po mistrzostwach świata dołączyła do zespołu z Trójmiasta.
- Trenujesz z drużyną od niedawna, jak twoje pierwsze wrażenia z pobytu tutaj z nowymi koleżankami i trenerem?
Charlotte Leys: Jest na pewno zupełnie inaczej, niż w zeszłym sezonie. Jest nowy trener, są nowe zawodniczki. Cieszę się, że już wróciłam i patrząc na drużyną sądzę, że mamy mocny skład w tym sezonie. Na tę chwilę nasze treningi wyglądają dobrze, więc wszystko jest w porządku.
- Lada mecz pewnie nadejdzie okazja, że znów będziecie grały z Katarzyną Zaroślińską po tej samej stronie boiska.
- Zgadza się – grałyśmy razem dwa sezony w Dąbrowie, teraz jesteśmy tutaj. Ona jest świetną atakującą i fajną dziewczyną. To świetnie znowu mieć taką koleżankę w drużynie w tym sezonie.
- Sporo zawodniczek mówi, że Micelli jest trenerem szczególnym o zupełnie innym trenerskim stylu. Co ty możesz na tę chwilę powiedzieć o jego pracy?
- Zgadza się, ten styl nieco się różni. Nie ćwiczymy cały czas zagrań drużynowych, ale bardzo dużo czasu poświęcamy też na pracę indywidualną. Dla mnie to coś nowego, bo nie miałam okazji jeszcze w ten sposób pracować. Po tych pierwszych treningach mam wrażenie, że czeka nas tutaj naprawdę dobry sezon.
- W Bydgoszczy weszłaś w końcówce ostatniego seta na kilka piłek. Jesteś gotowa do tego, aby grać w pełnym wymiarze, czy jeszcze odczuwasz zmęczenie po mistrzostwach?
- Nie, nie, oczywiście jestem gotowa fizycznie do tego, aby grać. Nie przygotowywałam się jednak z drużyną przed sezonem, więc to normalne, że jeszcze nie dostaję szans na grę w pełnym wymiarze. Zawsze jestem jednak gotowa do gry i do tego, by pomóc drużynie. Szczególnie, że przed nami naprawdę ciężki mecz z Chemikiem.