Centrostal powalczy z Aluprofem?
W niedzielę i poniedziałek siatkarki Centrostalu Bydgoszcz w Bielsku-Białej rozegrają pierwsze dwa mecze półfinału play off PlusLigi Kobiet. Faworytem i to zdecydowanym są rywalki, które na koncie mają już Puchar Polski zdobyty po dość łatwej wygranej w finale z mistrzem Polski Muszynianką Muszyna, a w rundzie zasadniczej przegrały zaledwie jedno spotkanie, i to w ostatniej kolejce, gdy już były pewne pierwszego miejsca.
To jednak zespół z Bielska-Białej ma większą presję, by zdobyć mistrzostwo Polski niż bydgoszczanki, których celem było utrzymanie się w lidze, a wcześniej nawet awans do niej, bo przypomnijmy, że Centrostal znalazł się w PlusLidze Kobiet po zamianie miejsc z AZS AWF Poznań.
I dlatego awans do najlepszej czwórki w Polsce to, jak wierzą kibice, na razie pierwszy, ale nie ostatni sukces zespołu. Obie drużyny spotkały się w w tym sezonie trzykrotnie: w 1. kolejce górą 3:0 był Aluprof, w rewanżu w Bydgoszczy i w półfinale Pucharu Polski w Olsztynie podopieczne Piotra Makowskiego zdobyły po jednym secie.
Czwarte miejsce miejsce w lidze i po drobnych kłopotach z MKS Dąbrową Górniczą (porażka w meczu nr trzy) awans do półfinału. Przypomnijmy, że to 11. szansa bydgoskiego zespołu na medal w 17. sezonie gry w ekstraklasie, a na koncie jest pięć medali, w tym złoty z sezonu 1992/93. Ostatni, srebrny medal zespół wywalczył w roku 2005, gdy trenerem był także Makowski.
Warto przy okazji spotkań obu zespołów przypomnieć, że dla bydgoskiego klubu historia zatoczyła pewne koło, bo pierwszy półfinał w swojej historii rozegrał przed 16 laty właśnie w Bielsku-Białej. W składzie zespołu Jerzego Skrobeckiego była wówczas juniorka Ewa Nogowska, dziś Kowalkowska. Kapitan Centrostalu to prawdziwa ikona bydgoskiego klubu. Wtedy wpuszczona na zmianę w ostatnim secie, decydującego meczu zdobyła ostatni punkt, a zespół zapewnił sobie finał i przynajmniej srebrny medal. Podobnie było w piątym secie, piątego meczu z Wisłą Kraków w finale małej salce Pałacu Młodzieży. Kończenie decydujących lub ostatnich piłek zostało Ewie do dziś. I z pewnością w Bielsku-Białej będzie do niej kierowana większość wystaw.