Centrostal nadal bez recepty na PTPS
Centrostal Bydgoszcz przegrał z PTPS Piła 1:3 (22:25, 25:15, 16:25, 16:25). MVP meczu została Klaudia Kaczorowska. Tylko jednego dobrego seta rozegrały bydgoskie siatkarki z pilskimi rywalkami. Porażka 1:3 przy jednoczesnej wygranej Pronaru Białystok ze Stalą Mielec 3:0 kosztowała zespół Piotra Makowskiego spadek na ósme miejsce.
Sobotnia porażka jest… dziewiętnastą z rzędu bydgoszczanek w konfrontacji z zespołem z Piły. Ostatnie zwycięstwo Centrostal odniósł w kwietniu 2005 rokum, gdy zespół także prowadził Makowski. Teraz musiał uznać wyższość Adama Grabowskiego, kolegi z reprezentacji Jerzego Matlaka (był na meczu razem z małżonką).
O porażce w 1. partii zadecydowała zbyt duża liczba błędów Centrostalu (10). Dość długo wynik oscylował wokół remisu, po ataku Kosmatki i asie serwisowym Koniecznej PTPS prowadził nawet 21:17, ale dwie akcje gospodyń i błędy w ataku Kaczorowskiej i Tokarskiej dały remis 21:21. W końcówce popełniła błąd najskuteczniejsza w ataku Polak (5 pkt.), a kontrę skończyła Kaczorowska. W drugim secie miejscowe dobrą zagrywką odrzuciły rywalki od siatki, oprócz Polak (6 pkt. w tym dwa zagrywką) w ataku skuteczne były też Kowalkowska (3) i Kuczyńska (4) i to dało wysokie prowadzenie 8:4, 14:8 i 24:11. Wtedy dopiero pilanki na moment się zerwały, ale seta wygrać nie były w stanie.
W kolejnych dwóch setach Centrostal popełnił w sumie 15 błędów, przy 4 PTPS. W trzecim ze stanu 5:4 gospodynie straciły z rzędu sześć punktów (5:10), bo problemy z dokładnym przyjęciem miały Kuligowska i Wysocka, a ich koleżanki kłopoty ze skończeniem ataków. Gdy bydgoszczanki doszły na 14:15 historia się powtórzyła i PTPS prowadził 19:14, a za chwilę 21:15. Na dodatek po zdobyciu punktu przez Kowalkowską (na 21:16) żółtą kartkę dostał trener Makowski. To była konsekwencja wcześniejszego upomnienia przez sędziego Łygońskiego. Centrostal stracił więc punkt i zagrywkę. W kolejnej akcji zablokowana została Nowakowska, Kuczyńska trafiła piłką w taśmę a Kuligowska w aut i było 2:1.
Taki obrót sprawy nie został bez wpływu na przebieg ostatniego seta. Po prowadzeniu 2:1 bydgoszczanek PTPS odskoczył najpierw na 5:1, potem na 9:4. Centrostal próbował walczyć – 6:9, 11:13, 12:14, ale gdy Kuligowska atakowała w aut było 13:18. Po autowej zagrywce Pelc i dwóch akcjach Koniecznej (zagrywka i atak) PTPS prowadził 21:15 i bez problemów przewagę utrzymał.
- To był mecz błędów i nerwów – mówiła Agnieszka Kosmatka. – Dziewczyny z Bydgoszczy w pierwszym secie chciały nas odrzucić od siatki, ryzykowały w zagrywce i stąd duża liczba błędów. Cieszę się, że to my zdobyłyśmy trzy punkty, bo to było bardzo ważne spotkanie.
- Chciałbym podziękować całej dwunastce, a właściwie trzynastce, bo w tyle osób trenowaliśmy w tym tygodniu do tego meczu – dodał trener Adam Grabowski. – I ciężko mi kogoś wyróżnić szczególnie, bo to są podziękowania dla całej ekipy, bo pracowaliśmy ciężko nie tylko fizycznie, ale także umysłowo. I są tego efekty. Mam nadzieję, że pójdziemy tak dalej i powalczymy o jak najlepsze miejsce.
- Myślę, że tak jak mówiła Agnieszka , było dużo naszych błędów, chyba trzynaście w pierwszym secie, tak się nie da wygrać seta – komentował trener Makowski. – W drugim zagraliśmy bardzo dobrze, niestety, w trzecim i czwartym było za dużo „dziur”. Jesteśmy zespołem, który musi grać cały czas równo, każda zawodniczka musi coś dorzucić, a tego nie było.