Cenne punkty Pronaru
Siatkarki Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok po dłuższej nieobecności wracają do domów. Po wygranej w Rumii w Pucharze Polski zdobyły w Kaliszu trzy cenne punkty. Calisia przegrała 0:3 (24:26, 19:25, 22:25). MVP spotkania została Agata Karczmarzewska-Pura.
Sporym osłabieniem dla zespołu SSK Calisia Kalisz był brak kontuzjowanej Eweliny Toborek, która obserwowała sobotnie spotkanie z trybun, a na boisko powróci być może za dwa tygodnie. Początek meczu nie zapowiadał zwycięstwa podopiecznych trenera Dariusz Luksa i szybko zmuszony on był poprosić o przerwę. Na początek po bloku atakowała Anita Chojnacka, kolejne dwa punkty wywalczyła Anna Woźniakowska, a gdy Chojnacka zablokowała Agatę Karczmarzewską było 4:0. Jeszcze na pierwszą przerwę techniczną siatkarki Calisii schodziły z trzypunktowym prowadzeniem, jednak zespół Pronaru konsekwentnie odrabiał straty i doprowadził do wyrównania przy stanie 11:11. Zagrywki białostoczanek kierowane były na Masami Tanakę, a ta nie radziła sobie z ich odbiorem. W końcówce od stanu 23:23 inicjatywę przejęły podopieczne Dariusza Luksa. Atakowała Dominika Koczorowska, setbola obroniła jeszcze Anna Woźniakowska, ale po chwili piłkę w polu gry kaliszanek umieściła Izabela Żebrowska, a na koniec Dominika Sieradzan zbijała w aut. Porażka w pierwszej partii wyraźnie wpłynęła na postawę gospodyń w kolejnej odsłonie. Jak zwykle szukały pomocy u Anny Woźniakowskiej, ale na nią czekał już białostocki blok, przez który na początku nie mogła się przebić. Pronar prowadził 8:4 i 16:7, a piłkę setową miał po ataku Izabeli Żebrowskiej przy stanie 24:13. Losy tej odsłony były już przesądzone, ale jeszcze do walki poderwały się kaliszanki. Skutecznie zbijała Woźniakowska, a Sieradzan dwukrotnie zablokowała Żebrowską. Było 24:19 i wreszcie przechodzącą piłkę wykorzystała Marlena Mieszała. Gdy w trzecim secie Mieszała powstrzymała blokiem Chojnacką, a sędzia odgwizdał przełożenie rąk Sylwii Wojcieskiej, Pronar objął dwupunktowe prowadzenie i utrzymał je już do końca meczu. Było 24:21 po potrójnym bloku białostoczanek, atakowała jeszcze Anna Woźniakowska, a spotkanie zakończyła Izabela Żebrowska. - Cieszę się ze zdobytych trzech punktów, gratuluję mojemu zespołowi, mecz się odbył i tyle - powiedział Dariusz Luks, nie chcąc szerzej komentować występu ani swojego zespołu, ani gospodyń. - Siatkarki Calisii mają doświadczenie, zdobywane choćby podczas rozgrywek europejskich, wiele potrafią, ale nie odniosły upragnionego zwycięstwa. My natomiast w dobrych nastrojach wracać będziemy do domów. - Po raz pierwszy w swojej karierze miałem w swoim zespole tylko jedną środkową - stwierdził Mariusz Pieczonka. - Szkoda, że o wyniku zadecydowały głównie własne błędy, a pierwszy set miał kluczowe znaczenie dla całego spotkania. W nowym ustawieniu gramy dwa dni. To stanowczo za krótko. - Spotkanie nie stało na wysokim poziomie - dodała Joanna Szeszko, kapitan Pronaru. - Pobyt w Kępnie okazał się korzystny i zaoszczędził nam trudów podróży. - Gdybyśmy wygrały pierwszą partię, może wynik spotkania byłby inny. Może, może - zastanawiała się Anna Woźniakowska. - Czekam na zwycięstwo, przecież kiedyś musi skończyć się ta fatalna passa. Powrót do listy