Bydgoszczanki chcą dobrze rozpocząć 2018 rok
Rozpoczętą w piątek dwunastą kolejkę Ligi Siatkówki Kobiet zakończy poniedziałkowe starcie BKS-u Bielsko Biała z bydgoskim Pałacem. Ten pojedynek rozpocznie się o godzinie 18.00 i będzie transmitowany przez telewizję Polsat Sport.
Bialski BKS przed obecnym sezonem postarał się o sporo wzmocnień, które spowodowały, że w środowisku zaczęło się mówić o powrocie do najlepszych czasów drużyny i celowaniu w pierwszą czwórkę rozgrywek. Norweski trener Tore Aleksandersen zaprosił do zespołu dwie obiecujące rozgrywające, reprezentantkę Polski Marlenę Pleśnierowicz i 19-letnią wicemistrzynię Polski juniorek Julię Nowicką. Nową atakującą BKS-u została doświadczona Katarzyna Konieczna, a na pozycji przyjmującej do Emilii Muchy i Wiktorii Szumery dołączyły Aleksandra Jagieło, Olivia Różański i Barbara Zakościelna. Na środku szkoleniowiec postawił na Martynę Świrad, Dominikę Sobolską i Amerykankę Nię Grant, a ostatnim wzmocnieniem została libero Izabela Lemańczyk. Wobec tak głośnych nazwisk w składzie zarząd klubu śmiało postawił drużynie ambitne cele, a kibice w Bielsku-Białej nastawiali się na otwartą walkę nawet z najlepszymi zespołami w lidze.
Dotychczasowe kolejki rozgrywek zweryfikowały nieco te oczekiwania - ósme miejsce na koniec 2017 roku nie zostało przyjęte ze zbyt dużym entuzjazmem. Nie dość, że siatkarki BKS-u poległy w każdym starciu z zespołami o wysokich celach, to do tego przydarzyły im się wpadki ze zdecydowanie niżej notowanymi Impelem Wrocław (2:3) i Proximą Kraków (2:3). W tabeli podopieczne trenera Aleksandersena poruszają się przeważnie pomiędzy miejscami 6-9, a ostatnia przegrana z PTPS-em Piła 0:3 umieściła je na ósmej lokacie przed dwunastą kolejką. Na tę porażkę spory wpływ miało przystąpienie BKS-u do meczu bez nominalnej rozgrywającej, ale i tak bilans 5 zwycięstw i 6 przegranych nie zadowala sympatyków siatkówki w Bielsku-Białej.
Pałacanki ostatni pojedynek w 2017 roku mogą zaliczyć do udanych, bo w ostatniej chwili wyszarpały zwycięstwo Legionovii i dopisały do swojego konta w tabeli dwa punkty. Zawodniczki trenowane przez Piotra Makowskiego nie pozwoliły tym samym na przedłużenie serii czterech porażek z rzędu i powoli odbudowują swoją pozycję w stawce Ligi Siatkówki Kobiet. Bydgoszczanki zajmują aktualnie dziewiątą lokatę, tuż za poniedziałkowym rywalem.
W ubiegłym sezonie pojedynki pomiędzy tymi drużynami przyniosły sporo emocji - w Bydgoszczy lepszy był Pałac i wygrał 3:1, a w rundzie rewanżowej BKS zwyciężył w takim samym stosunku. W poprzednich latach to ekipa z Bielska-Białej walczyła o wyższe cele i w większości była lepsza od bydgoszczanek w bezpośrednich meczach. W poniedziałek także to grające u siebie bielszczanki będą faworytkami, ale jak pokazuje tegoroczna liga, nie można przed rozpoczęciem spotkania dopisywać nikomu punktów do tabeli i jesteśmy świadkami wielu niespodzianek. Bydgoszczanki ostatnio zasygnalizowały zwyżkę formy, którą będą chciały potwierdzić w Bielsku-Białej, w Hali Pod Dębowcem zapowiada się więc ciekawe widowisko.