Budowlani - Tauron Banimex MKS 3:2
Budowlani Łodź pokonali Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza 3:2 (15:25, 23:25, 26:24, 25:23, 15:12) w meczu kończącym 21. kolejkę ORLEN Ligi. MVP Sylwia Pycia.
Mecz z początku pierwszego seta był bardzo wyrównany, a oba zespoły dobrze grały blokiem. Pierwsze dwupunktowe prowadzenie uzyskały dąbrowianki po autowym ataku Eweliny Sieczki (4:2). Na pierwszej przerwie technicznej Tauron Banimex prowadził już 8:5. Dąbrowianki dobrze serwowały i dzięki temu mogły spokojnie ustawić wysoki blok. Kilka ważnych punktów MKS zdobył przy serwisie Eleonory Dziękiewicz (11:6). Przyjezdne były dokładniejsze od rywalek, a dzięki dobremu przyjęciu Ozge Cemberci mogła częściej wykorzystywać Dominikę Sobolską. Na drugiej przerwie technicznej dąbrowianki prowadziły 16:10. Jeszcze większą przewagę podopieczne trenera Serramalery wypracowały, dzięki zagrywce Katarzyny Koniecznej, którą m.in. dwukrotnie rywalki przyjmowały na drugą stronę siatki (20:11). Siatkarki z Dąbrowy Górniczej nie oddały już bezpiecznego prowadzenia i zwyciężyły w pierwszym secie do 15.
Druga partia rozpoczęła się od autowej zagrywki Magdaleny Śliwy, świetnego serwisu Ozge Cemberci oraz autowego ataku Sylwi Pyci (3:0). Tak duża przewaga dąbrowianek nie przetrwała jednak długo, bo po chwili mieliśmy remis (4:4). Na pierwszej przerwie technicznej na minimalnym prowadzeniu były przyjezdne. Po przerwie dobrą pracę blokiem dwukrotnie wykonały łodzianki. Punkty Sylwi Pyci oraz Sanji Popović pozwoliły Budowlanym zdobyć dwupunktową przewagę (10:8). Gospodynie zaczęły wykorzystywać swoje okazje i dzięki temu na drugiej przerwie technicznej prowadziły 16:13. W dalszej części seta wynik cały czas oscylował w okolicach dwupunktowej różnicy (18:16). Jednakże, dąbrowiankom w końcu udało się doprowadzić do wyrównania po blokach Tamary Kaliszuk i Dominiki Sobolskiej (20:20). Następnie, dwie precyzyjne zagrywki Kaliszuk wyprowadziły MKS na prowadzenie (22:20). Piłki setowe Tauron Banimex uzyskał po pięknym ataku po prostej Giny Mancuso z lewego skrzydła (24:22). Dąbrowianki wykorzystały drugą z nich i dzięki atakowi Koniecznej wygrały seta do 23.
Początek trzeciej partii to gra punkt za punkt, ale tylko do wyniku 2:2, gdy kolejne dwa oczka zdobyły gospodynie. Do remisu Tauron Banimex doprowadził po ataku Leny Dziękiewicz i bloku Dominiki Sobolskiej (6:6). I to podopieczne Juana Manuela Serramalery na pierwszej przerwie technicznej uzyskały minimalną przewagę. Następnie, gra toczyła się dosłownie punkt za punkt. Dopiero przy stanie 11:11 blok Leny Dziękiewicz oraz błąd w ataku Sanji Popović dał dąbrowiankom dwa punkty przewagi. Kolejny punkt blokiem po chwili zdobyła kapitan MKS-u (14:11). Taki stan nie trwał długo, ponieważ na zagrywkę weszła Ewelina Sieczka, która swoim serwisem sprawiła spore kłopoty przyjezdnym i co za tym idzie doprowadziła do remisu (14:14). Na drugiej przerwie Tauron Banimex prowadził 16:15. Po chwili odpoczynku ponownie mieliśmy sytuację, w której oba zespoły zdobywały punkty naprzemiennie. Przy stanie 20:20 dobre zbicie Katarzyny Koniecznej oraz autowy atak Sieczki pozwoliły wyjść na dwupunktowe prowadzenie drużynie z Dąbrowy Górniczej. Mimo to, po chwili znów był remis m.in. po błędzie Giny Mancuso (22:22). Atak z obejścia Leny Dziękiewicz dał dąbrowiankom piłkę meczową (24:23), która została jednak obroniona przez łodzianki. W kolejnej akcji Sanja Popović zablokowała Tamarę Kaliszuk i to właśnie Popović zakończyła seta skutecznym atakiem (26:24).
Czwarta partia od początku była wyrównana, podobnie jak poprzednie. Pierwsze dwupunktowe prowadzenie uzyskały gospodynie (5:3). Ten wynik dąbrowianki szybko zmieniły na swoją korzyść, dzięki blokowi Cemberci oraz serwisowi Koniecznej, który wykorzystała na siatce Turczynka (6:5). Na pierwszej przerwie technicznej MKS prowadził 8:6. Jednakże, łodzianki po błędzie sędziego, który uznał dobry atak Tamary Kaliszuk za autowy doprowadziły do remisu 9:9. Następnie, gra toczyła się punkt za punkt z wysokim procentem skuteczności obu drużyn (13:13). Na drugiej przerwie technicznej na minimalnym prowadzeniu była ekipa z Łodzi. Taki stan rzeczy trwał także po przerwie, m.in. dlatego, że oba zespoły były nadzwyczaj skuteczne (18:18). Przy wyniku 20:20 perfekcyjny atak Giny Mancuso oraz błąd Sanji Popović dał dąbrowiankom dwa punkty przewagi. Tę różnicę łodzianki jednak odrobiły i po autowym ataku amerykańskiej przyjmującej piłkę setową mieli Budowlani (24:23). Wykorzystała ją po zbiciu ze środka Sylwia Pycia i gospodynie doprowadziły do tie-breaka.
Pierwszy punkt piątego seta zdobyły dąbrowianki po ataku Tamary Kaliszuk. Jednakże, cztery kolejne oczka uzyskały łodzianki (4:1). Passę rywale przełamała Katarzyna Konieczna. Później, siatkarki Taurona Banimexu zmniejszyły stratę nawet do jednego punktu (5:4), a w końcu do wyrównania po ataku Mancuso (6:6). Na prowadzenie MKS wyprowadziła asem serwisowym Katarzyna Konieczna. Na zmianie stron minimalną przewagę miały dąbrowianki, lecz po chwili to gospodynie już prowadziły, gdy doszło do nieporozumienia w przyjęciu między Mancuso, a Strasz (10:9). Ten moment zablokował siatkarki Taurona Banimexu, które straciły także kolejne trzy punkty z rzędu (13:9). Później asem serwisowym popisała się Magdalena Śliwa i dała łodziankom piłkę meczową. Trzy z nich dąbrowianki obroniły, lecz za czwartym razem gospodyniom pomógł arbiter, który nie zauważył bloku przy ataku Tamary Kaliszuk. Ten błąd dał Budowlanym wygraną w tie-breaku do 12 i w całym meczu 3:2.=
W dzisiejszym meczu oba zespoły dały z siebie wszystko, lecz ostatecznie lepsze okazały się łodzianki. Dla dąbrowianek podstawowym problemem jest ogromny ubytek sił przed środowym meczu Pucharu Polski z PGE Atomem Treflem Sopot (18:00). Warto dodać, że sporo błędów popełnili też sędziowie, którzy mylili się jednak w obie strony. Wynik dzisiejszego spotkania nie zmienia sytuacji w tabeli Orlen Ligi. Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza pozostanie na 6. miejscu, a Budowlani utrzymają 7. pozycję.
Powiązane informacje
POWIĄZANE WIADOMOŚCI
