Budowlani - Pałac 3:1
Budowlani Łódź pokonali KS Pałac Bydgoszcz 3:1 (25:21, 23:25, 25:18, 25:23) w meczu 14. kolejki ORLEN Ligi. MVP spotkania została Magdalena Piątek.
Spotkanie rozpoczęło się od dość wyrównanej gry obu drużyn, jednak minimalne prowadzenie było po stronie gospodyń. Siatkarki Pałacu nie były w stanie ustrzec się błędów, co wykorzystywały Budowlane. Błąd w ataku z lewego skrzydła Gejman, przyniósł dwupunktowe prowadzenie na pierwszej regulaminowej przerwie. W końcowej fazie seta ekipa gości zaczęła odrabiać straty, jednak po przerwie, o którą poprosił trener Maciej Kosmol, udało się zakończyć seta po ataku Aleksandry Sikorskiej.
W drugim secie bydgoszczanki szybko zaczęły pokazywać skuteczną siatkówkę i potrafiły uzyskiwać niewielką przewagę. Po pierwszym czasie, na którym Pałac prowadził 8:5, łodzianki zniwelowały nieco przewagę i zaczęły grać znacznie lepiej, co znajdowało odzwierciedlenie w wyniku. Ostatecznie to jednak siatkarki z Bydgoszczy wygrały seta 25:23.
Porażka w poprzedniej partii, mocno zmotywowała Budowlane. Jednak rywalki wciąż grały na wysokim poziomie i ciężko przychodziło zdobywanie kolejnych punktów. Mimo to, pierwsza przerwa to trzypunktowa przewaga podopiecznych Macieja Kosmola. Z każdą kolejną piłką łodzianki radziły sobie coraz lepiej, z czym problem miały ich rywalki i po drugim czasie technicznym, kibice licznie zgromadzeni w hali Atlas Arena, mogli liczyć na dobry rezultat dla swojej drużyny. W żeńskiej siatkówce, jak w kalejdoskopie i tak Budowlane po okresie dobrej gry, traciły kilka punktów, dając rywalkom szanse na zwycięstwo. Po ataku Magdaleny Piątek Łódź gospodynie wygrały 25:18!
Budowlane pewnie rozpoczęły kolejnego seta. Bydgoszczanki miały problemy z odnalezieniem własnego rytmu gry. Podopieczne Macieja Kosmola radziły sobie z kolei bardzo dobrze i z każdą minutą powiększały swój dorobek punktowy, by na drugiej przerwie prowadzić 16:10. Tak jak w poprzednich partiach i tym razem , nawet wysoka przewaga nie była gwarancją końcowego sukcesu. Gospodynie ponownie pozwalały rywalkom odrabiać straty, jednak mimo tego w końcówce nie odpuściły i wygrały 25:23.
Powrót do listy