Budowlani - AZS 3:1
Budowlani Łódź wygrały z AZS Białystok 3:1 (25:17, 25:21, 23:25, 25:15) w meczu kończącym piątą kolejkę spotkań. MVP Dominika Golec.
Już od pierwszych piłek tego spotkania wielką mobilizację pokazały Budowlane, które dzięki ambitnej grze i trudnym serwisom Any Grbac, zdołały uzyskać kilkupunktową przewagę. Przeciwniczki szybko jednak powróciły do gry na swoim poziomie i doprowadziły do wyrównania. Od tej pory o lepszej passie mogły mówić białostocczanki, które znacznie utrudniały życie rywalkom, a wszystko za sprawą dobrej postawy w polu zagrywki. Pierwsza przerwa techniczna to trzypunktowe prowadzenie siatkarek AZS-u. Po wznowieniu gry gospodynie zaczęły odrabiać straty, jednak okazało się, że to bardzo trudne zadanie, bo aktywna gra w obronie pozwalała akademiczkom na wyprowadzanie kontrataków. Dobra gra blokiem i późniejsze zagrywki Dominiki Golec przyniosły kolejny w tym secie remis, a chwilę później także prowadzenie. Po drugiej regulaminowej przerwie, na której łodzianki prowadziły 16:14, trwała dobra seria miejscowych. Przy stanie 19:16 na placu gry, w polu zagrywki pojawiła się Katarzyna Bryda, zmieniając Luanę de Paulę. W decydującej fazie seta zawodniczki pod wodzą trenera Masacci’ego nie dały odebrać sobie zwycięstwa – 25:17.
Pierwsze oczko po kontrowersyjnej decyzji sędziego padł łupem drużyny gości, jednak chwilę później na tablicy widniał już remis. Obie drużynie grały bardzo wyrównaną siatkówkę, ale nie ustrzegły się popełniania błędów, które nie najlepiej wpływały na poziom widowiska. Znakomita gra blokiem Helene Rosseaux i Luany de Pauli zaowocowała niewielkim, ale jednak prowadzeniem, które dawało komfort nieco spokojniejszej gry. Niestety dla sympatyków łódzkiego zespołu zawodniczki szybko roztrwoniły przewagę i na pierwszej przerwie prowadziły rywalki – 8:7. Dobra gra „Lu” znacznie poprawiła sytuację zespołu, ale rywalki miały problemy także z przyjęciem zagrywek Any Grbac. Po punktowym serwisie chorwackiej rozgrywającej szkoleniowiec zespołu z Białegostoku zmuszony był przerwać grę. Gospodynie mimo tego grały w swoim stylu i nie pozwalały swoim vis’a’vis przejąć kontroli nad przebiegiem wydarzeń. Po drugim czasie, na którym prowadziły aż 7 punktami, nie zwalniały tempa i bezlitośnie punktowały AZS. Końcówka zdecydowanie lepiej układała się dla przyjezdnych, ale dzięki dużej przewadze wywalczonej na przestrzeni całego seta, udało się wyjść z opresji obronną ręką i wygrać 25:21.
Trzecia odsłona lepiej rozpoczęła się dla łodzianek, ale stan ten nie trwał jednak długo, bo szybko do wyrównania doprowadziły siatkarki z Białegostoku. Przy stanie 3:3 żółta kartka powędrowała na konto zawodniczki ekipy gości, co wyraźnie podrażniło akademiczki i pozytywnie przełożyło się na ich postawę. Na pierwszej regulaminowej przerwie prowadziły one 8:5. Po wznowieniu gry Budowlane wciąż nie mogły się odbudować, a to z kolei było wodą na młyn dla podopiecznych Wiesława Czai, które utrzymywały bardzo wyraźną przewagę. Siatkarki z Łodzi starały się, jak mogły, ale nie były w stanie zatrzymać rozpędzonych przeciwniczek, które po znakomitym ataku Dominiki Sieradzan zeszły na drugą przerwę przy 4 punktach przewagi. Z biegiem czasu o kolejne punkty było coraz trudniej, jednak mimo tego wspierane dopingiem kibiców łodzianki walczyły o zakończenie meczu w trzech partiach. Wkraczając w najważniejszą część tego seta, gospodynie zdołały zniwelować dystans do rywalek. Przy stanie 22:22 fantastyczną kiwką w środek popisała się „Lu”, co pozwoliło wysunąć się na upragnione prowadzenie. Choć było bardzo blisko, nie udało się wygrać tej partii – 23:25.
Po dwóch piłkach czwartej części spotkania, miejsce Any Grbac zajęła Marta Wójcik. Na boisku toczyła się wyrównana gra, a bloki Dominiki Golec dały drużynie prowadzenie 5:2. Zagrywki Luany de Pauli sprawiały przeciwniczkom nie lada problemy, co błyskawicznie znalazło odzwierciedlenie w wyniku. Na pierwszą przerwę techniczną Budowlane schodziły przy czteropunktowym prowadzeniu. Niestety ponownie mieliśmy do czynienia ze zmiennością żeńskiej siatkówki, bowiem białostocczanki odrobiły straty. Jak się okazało, nie na długo – znakomite serwisy Karoliny Kosek pozwoliły odbudować swoją grę i powrócić do kilkupunktowego prowadzenia i utrzymywać je przez dłuższy czas. W decydującej fazie seta AZS nie był już w stanie zagrozić Budowlanym. Łodzianki pewnie wygrały 25:15.