Bliskie półfinału
Również drugi mecz serii pomiędzy BKS-em Aluprof a Budowlanymi Łódź toczył się pod dyktando gospodyń. Podopieczne trenera Wiesława Popika zwyciężyły tym razem 3:0 (25:19, 25:16, 25:23) i prowadzą 2:0 w rywalizacji o miejsca 1-8 w ORLEN Lidze. MVP spotkania uznano Elisę Cellę.
Starcie piątkowe tylko momentami trzymało w napięciu, bowiem ostatecznie bielszczanki okazały się zespołem znacznie lepszym. Mimo wszystko oczekiwano, że w sobotni wieczór siatkarki z Łodzi postawią się i powalczą o sukces przy Rychlińskiego. Same zresztą zapowiadały to przed rewanżowym meczem. Tymczasem zarówno pierwszy, jak i drugi set padł pewnie łupem miejscowych. – BKS cały czas naciskał nas bardzo mocno zagrywką. W momentach, w których łapaliśmy kontakt, potrafiły nas przycisnąć, a nam przydarzały się błędy. Słabo graliśmy też w ataku, a bez tego z takim zespołem nie da się wygrać – skomentował trener Budowlanych, Maciej Kosmol.
W istocie jego podopieczne nie miały odpowiednich argumentów siatkarskich. BKS Aluprof szybko odskoczył na 8:4 i cóż z tego, że łodzianki wyrównały wynik, skoro po drugiej przerwie technicznej popełniły zbyt dużo prostych błędów. W drugiej partii z kolei zacięta rywalizacja trwała do przerwy technicznej. Przy zagrywce Joanny Wołosz bielszczanki wypracowały bezpieczną zaliczkę (11:7), a skuteczne skrzydłowe raz po raz zaskakiwały łodzianki w obronie. Efekt końcowy to robiące wrażenie 25:16 dla trzeciej drużyny sezonu zasadniczego ORLEN Ligi.
Ostatnim w meczu okazał się trzeci set. Przebiegał on mimo wszystko pod kontrolą bielskiego zespołu, który prowadził już 16:12 i tylko rozluźnienie w szeregach gospodyń sprawiło, że ekipa Budowlanych wyrównała (21:21). Decydujące akcje znów należały do faworyta rywalizacji. Dobrą zmianę dała atakująca Monika Czypiruk-Solarewicz, nie zawiodły podstawowe przyjmujące – Ewelina Sieczka i wybrana MVP meczu, Elisa Cella.
– Byłyśmy jeszcze bardziej zdeterminowane niż w pierwszym spotkaniu. Było widać wchodząc na parkiet, że chcemy wygrać – powiedziała na pomeczowej konferencji prasowej Milada Bergrova, kapitan drużyny z Bielska-Białej.
– Cieszę się z tej wygranej. Wyciągnęliśmy wnioski z wczorajszego meczu. Nie popadamy jednak w żadną euforię. Nasza rywalizacja w play-off nabiera tempa, bo nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek. Kolejny mecz gramy już w środę. Czeka nas ciężka przeprawa w Łodzi – skomentował z kolei trener Popik.