BKS Aluprof nadal bez porażki
Siatkarski szlagier jakim określano spotkanie BKS Aluprof z Muszynianką Fakro nie zawiódł oczekiwań kibiców. Po emocjonującym i stojącym na dobrym poziomie meczu niepokonane w tym sezonie PlusLigi Kobiet bielszczanki zwyciężyły 3:2 (26:28, 25:21, 15:25, 25:16, 15:12). MVP potyczki na szczycie uznano atakującą bielskiego zespołu Natalię Bamber.
– Spotkanie na pewno mogło się podobać, bo było w nim praktycznie wszystko. Długo walka, dużo wymian, obron – podsumowała hitową konfrontację kapitan Muszynianki Fakro, Aleksandra Jagieło.
Już pierwsza akcja meczu wskazywała, że zaciętych wymian będzie co nie miara. I faktycznie tak też było, ale ku ogólnemu zaskoczeniu przyjezdne rozpoczęły od mocnego uderzenia. Szybko zrobiło się 6:1 dla Muszynianki Fakro, a szkoleniowiec bielszczanek Igor Prielożny poprosił zawodniczki do siebie. Gospodynie miały spore problemy w przyjęciu zagrywki, a i zatrzymanie siatkarek z Muszyny w ataku przychodziło im z niemałym trudem. W końcu jednak liderki rozgrywek dopięły swego i zrobiło się 14:14. Od tego momentu gra wyrównała się i o losach premierowej partii rozstrzygnęła gra na przewagi. Minimalnie lepsze w tym fragmencie okazały się podopieczne Bogdana Serwińskiego, a decydujący punkt zdobyła Aleksandra Jagieło blokując Eleonorę Dziękiewicz.
Ku zdumieniu licznie zgromadzonej publiczności także w drugim secie warunki na parkiecie dyktowały przyjezdne. W bielskie szeregi wkradły się nerwy, a trener Prielożny ukarany został nawet żółtą kartką. Opromieniona awansem do kolejnej fazy Ligi Mistrzyń drużyna z Muszyny wygrywała kolejne akcje i na tablicy wyników pojawił się stan 11:6. Bielszczanki podobnie jak w inauguracyjnej odsłonie rozpoczęły szaleńczą pogoń i dogoniły rywalki przy stanie 13:13. Po drugiej przerwie technicznej zawodniczki BKS Aluprof odskoczyły za sprawą dobrych zagrywek Anny Barańskiej i wypracowanej przewagi nie dały już sobie odebrać, pewnie wygrywając seta drugiego różnicą czterech „oczek”. – Set pierwszy i drugi stały na wysokim poziomie, na co należy zwrócić uwagę wobec faktu, że oba zespoły grały ostatnio wyjazdowe mecze w pucharach – podkreślił szkoleniowiec bielskiego lidera rozgrywek.
Zarówno w trzecim, jak i czwartym secie obie drużyny zaprezentowały nierówną dyspozycję. Wystarczyło kilka skutecznych akcji w wykonaniu jednego z zespołów, aby rozstrzygnąć losy seta. Najpierw nadspodziewanie wysoko wygrały siatkarki Muszynianki Fakro, które w każdym elemencie siatkarskiej sztuki dominowały nad gospodyniami. Role odwróciły się w kolejnym secie i tym razem to bielszczanki grały jak w transie, doprowadzając do tie-breaka.
Ekipa z Muszyny zdobyła w nim pierwszy punkt, gdy podwójny blok powstrzymał Natalię Bamber, ale nie zdeprymowało to miejscowych. Siatkarki BKS Aluprof prezentowały skuteczniejszą siatkówkę i objęły prowadzenie 5:2. Mistrzynie kraju z ubiegłego sezonu błyskawicznie wzięły się za odrabianie strat i doprowadziły do remisu. Wydawało się, że są na najlepszej drodze do pokonania bielszczanek, ale te raz jeszcze potwierdziły, że w obecnych rozgrywkach mierzą w najwyższy cel. Udane ataki i dobra postawa w obronie przyczyniły się do końcowego, ciężko wywalczonego, triumfu bielskiego zespołu.
– Dla nas był to mecz niewiadomych. Tydzień nie widzieliśmy się z kilkoma zawodniczkami. Dzisiaj zagrała na libero Agata Sawicka, która miała przez dwa-trzy dni bardzo wysoką gorączkę, a zagrała, bo chciała. Opłaciło to się – podsumował Igor Prielożny.
Po meczu podenerwowany szkoleniowiec zespołu z Muszyny miał z kolei sporo uwag do pracy sędziego głównego. – Mam do powiedzenia tylko trzy zdania. Dziękuję moim dziewczynom za włożone serce i ambicje w ten mecz. Poza tym gratuluję trenerowi Prielożnemu i rywalkom. A trzecie zdanie: MVP spotkania – Piotr Dudek – stwierdził bez ogródek Bogdan Serwiński na konferencji prasowej.
Przypomnijmy, że identyczny przebieg miało spotkanie w Muszynie w pierwszej rundzie, kiedy to drużyna Bogdana Serwińskiego nie zdołała wykorzystać przewagi 2:1 w setach. Dla bielszczanek było to trzynaste zwycięstwo w tym sezonie, które praktycznie rozstrzyga kwestię najlepszego zespołu w tabeli po sezonie zasadniczym kobiecej PlusLigi.
– Cieszymy się ze zwycięstwa, bo nie przyszło nam ono łatwo. Wydaje mi się, że ten mecz mógł się podobać kibicom, a to bardzo ważne – zauważyła po ostatniej piłce spotkania Natalia Bamber, najlepsza siatkarka w bielskich szeregach.