BKS Aluprof blisko awansu
Drugie spotkanie I rundy fazy play-off pomiędzy bielskim zespołem a siatkarkami Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok przebiegało według podobnego scenariusza, jak wczorajsza potyczka. Gospodynie uzyskiwały bezpieczną przewagę, którą zamieniały w wygrane sety. Ostatecznie BKS Aluprof triumfował ponownie 3:0 (25:21, 25:19, 25:18). Stan rywalizacji do trzech zwycięstw 2-0. MVP meczu uznana została Eleonora Dziękiewicz.
W inauguracyjnej partii szybko zrobiło się 6:1 dla miejscowych, które wykorzystywały nawet najmniejsze błędy akademiczek. Wydawało się, że bielskie siatkarki już na wstępie spotkania udzielą podopiecznym Dariusza Luksa surowej lekcji, jednak białostoczanki zdołały poprawić grę w ataku i bloku. Lepsza postawa przełożyła się na wynik. Przyjezdne zbliżyły się do faworyzowanej drużyny, ale to zawodniczki z Bielska-Białej kontrolowały wydarzenia na parkiecie. W rozegranej popisowo końcówce bielszczanki udowodniły wyższość nad rywalkami.
– Potrafiliśmy konstruować ciekawe akcje, ale z drugiej strony dawaliśmy się zaskakiwać kiwkami, które nie powinny przynosić rywalkom punktów – stwierdził szkoleniowiec Pronaru Zeto Astwa AZS, Dariusz Luks.
Od pierwszych akcji bardziej wyrównany przebieg miał kolejny set. Siatkarki z Białegostoku walczyły, stąd też rezultat oscylował wokół remisu. Dopiero udane zagrywki Natalii Bamber i Katarzyny Skorupy umożliwiły miejscowym wypracowanie pięciopunktowego dystansu – 13:8. Jak się okazało był to rozstrzygający moment drugiej odsłony, a drużyna pod wodzą Igora Prielożnego z typową dla siebie konsekwencją zmierzała do gładkiego zwycięstwa.
Początek trzeciej partii zwiastował, że przyjezdne mogą pokusić się o niespodziankę. Białostoczanki nieznacznie przeważały, ale wystarczył krótki fragment dekoncentracji, aby zawodniczki BKS Aluprof złapały właściwy rytm gry. – To, co zdobyliśmy, musieliśmy sobie wywalczyć własną grą. A dobrą dyspozycję potwierdziliśmy przede wszystkim w ataku i bloku – podkreślił na pomeczowej konferencji prasowej, Igor Prielożny. Gdy już bielszczanki rozpędziły się to punkty zdobywały znacznie częściej niż przeciwniczki, a prym w szeregach gospodyń wiodła zbijająca z dużą siłą z lewego skrzydła Anna Barańska. Ostatecznie zwyciężczynie pierwszego meczu pozwoliły akademiczkom ugrać tylko 18 „oczek” i znacznie przybliżyły się do awansu do kolejnej rundy rozgrywek.
– Grałyśmy dziś znacznie spokojniej mając nawet szansę na ugranie choćby jednego seta. Wiemy jednak, że formę musimy szlifować pod kątem innych rywalek – wyjaśniła kapitan białostockiego teamu, Joanna Szeszko.
Dla bielszczanek kolejna pewna wygrana stanowi doskonałą podbudowę mentalną przed wydarzeniami następnego weekendu. – Cieszymy się z wygranej, która była już drugą z rzędu w stosunku 3:0. Od poniedziałku koncentrujemy się jednak wyłącznie na finałowym turnieju Pucharu Polski i to jest w tej chwili nasz główny cel – zauważyła po spotkaniu Natalia Bamber, kapitan BKS Aluprof.
Powrót do listy