Bielszczanki w komfortowej sytuacji
Półfinałowa rywalizacja pomiędzy zespołami Organiki Budowlanych i BKS Aluprof przenosi się do Łodzi. Gospodynie tylko dwoma zwycięstwami przedłużą nadzieje na walkę o złoto w rozgrywkach PlusLigi Kobiet.
W dwumeczu na parkiecie w Bielsku-Białej niespodzianki nie było. Przyjezdne walczyły, starały się, ale jedynie napędziły faworytkom trochę strachu. Pierwsze ze spotkań bielszczanki wygrały 3:0, nazajutrz ekipa z Łodzi zdołała wyrwać miejscowym jednego seta. Jak podkreślał po zwycięskich potyczkach szkoleniowiec Mariusz Wiktorowicz oraz jego podopieczne, wykonane zostały dwa bardzo istotne kroki, ale najtrudniejsze może być postawienie przysłowiowej „kropki nad i”. – Chcemy zakończyć rywalizację już w Łodzi, ale mamy świadomość, że gospodynie zrobią wszystko, aby przedłużyć serię do piątego meczu. Czeka nas niełatwe zadanie – uważa trener siatkarek BKS Aluprof.
W bojowym nastroju po dwóch porażkach są zawodniczki Organiki Budowlanych. W tym sezonie osiągnęły już duży sukces w postaci wywalczenia krajowego trofeum, co jednak nie oznacza, że nie myślą o sprawianiu kolejnych niespodzianek. – Liczymy, że mecze na naszym parkiecie będą miały inny przebieg. Postaramy się zagrać lepiej niż w Bielsku-Białej – zauważa Katarzyna Zaroślińska, atakująca łódzkiego zespołu.
Faworyta meczu numer trzy i ewentualnej czwartej konfrontacji należy upatrywać w ekipie aktualnych wicemistrzyń kraju. Jeśli bielszczanki odniosą sukces w Łodzi będą mogły ze spokojem wyczekiwać na rozstrzygnięcie zaciętej batalii między drużynami z Muszyny i Dąbrowy Górniczej. To jednak na razie sprawa drugorzędna, wszak nadrzędnym celem jest wyeliminowanie łodzianek. Jak zapewniają siatkarki BKS Aluprof byłby to nie tylko rewanż za pucharową porażkę, ale i świetny prognostyk przed starciami o upragnione złoto.
Sobotni mecz rozpocznie się o godzinie 17.00.