Bielszczanki rozgromiły lidera
Minionej środy Enion Energia MKS Dąbrowa Górnicza pokonał mistrza z Muszyny. W Bielsku-Białej niespodzianki nie było, a BKS Aluprof bezapelacyjnie pokonał rywalki 3:0 (25:14, 25:15, 25:11). MVP spotkania, w pierwszym meczu po powrocie do bielskiego zespołu, została libero Mariola Wojtowicz.
– Spodziewałyśmy się trudniejszego meczu, bo przecież przeciwniczki były „na fali” po wygranej nad Muszynianką. Wyszłyśmy jednak na parkiet skoncentrowane i zdeterminowane. Grałyśmy tak, jak potrafimy – skomentowała dzisiejsze spotkanie kapitan BKS Aluprof, Anna Barańska.
Bielszczanki prezentowały znakomitą grę na przestrzeni całego meczu, a każdy z setów miał bardzo zbliżony przebieg. Miejscowe uzyskiwały przewagę kilku punktów, siatkarki z Dąbrowy Górniczej częściowo niwelowały dystans, ale druga faza wszystkich trzech partii była prawdziwym popisem bielskiej ekipy. Serią asów serwisowych popisała się Anna Barańska, w obronie niesamowitych wyczynów dokonywała Mariola Wojtowicz, grą koleżanek wyśmienicie dyrygowała Katarzyna Skorupa, a na wysokim procencie w ataku grały skrzydłowe – Karolina Ciaszkiewicz i Helena Horka.
Lider rozgrywek PlusLigi Kobiet po 5. kolejkach doznał druzgocącej przegranej, a wyrównaną potyczkę zwiastował praktycznie tylko początek meczu, kiedy nie brakowało długich i efektownych wymian. – Nie skończyliśmy wtedy wielu ataków i to miało wpływ na dalszą grę. Bielszczanki grały coraz lepiej, a my ze słabnącą wiarą w sukces – zauważył na pomeczowej konferencji szkoleniowiec dąbrowianek, Waldemar Kawka. Trenerowi wtórowała eks-bielszczanka Magdalena Śliwa, która podkreśliła także świetną grę wicemistrzyń kraju z poprzedniego sezonu. – Zagrałyśmy poniżej naszych oczekiwań, bo nastawiałyśmy się na walkę, a niestety nie udało się jej podjąć. BKS zagrał bardzo dobry mecz. Szczególnie zagrywka gospodyń utrudniła nam grę – powiedziała kapitan Enionu Energii.
Na usprawiedliwienie dąbrowianek trzeba zaznaczyć, że nieudany powrót do Bielska-Białej zaliczyła reprezentacyjna środkowa Katarzyna Gajgał. Już na rozgrzewce skręciła kostkę i nie mogła wspomóc swojego zespołu.
Na ławce BKS Aluprof zabrakło zmagającego się z grypą szkoleniowca Igora Prielożnego. Z powodzeniem zastąpił go jednak asystent Mariusz Wiktorowicz. – Cieszy, że zdobyliśmy dziś trzy punkty i to po bardzo dobrej grze. Dziewczynom należą się słowa uznania. Taktykę przewidzianą na to spotkanie wypełniły w stu procentach. Znakomity debiut zaliczyła poza tym Mariola Wojtowicz. Mamy się z czego cieszyć, a przecież już niedługo zaczynamy grę w Lidze Mistrzyń. Dobrze, że forma drużyny rośnie – stwierdził na konferencji prasowej. W takiej dyspozycji bielska ekipa będzie niezwykle trudna do powstrzymania. Nic dziwnego, że miejscowi fani siatkówki opuszczali halę w doskonałych nastrojach.