Bielszczanki lepsze w szlagierze
BKS Aluprof Bielsko-Biała pokonał Bank BPS Muszyniankę Fakro Muszyna 3:1 (25:23, 17:25, 25:19, 25:22). MVP meczu została Helena Horka.
Do wyłonienia zwycięzcy w meczu na szczycie tabeli PlusLigi Kobiet potrzebne były cztery sety. Siatkarki BKS Aluprof ostatecznie wykazały wyższość nad mistrzyniami z Muszyny. Miejscowe rozpoczęły konfrontację z animuszem i po autowym ataku Marty Solipiwko prowadziły 8:5. Przerwa w grze nie przyniosła odmiany wydarzeń, a pewnie grające zawodniczki BKS Aluprof powiększały dystans. Szkoleniowiec zespołu przyjezdnego co rusz podrywał się, gdy kolejne zagrywki jego podopiecznych lądowały w siatce. Gdy wydawało się, że siedmiopunktowy dystans okaże się wystarczający, aby wygrać premierową odsłonę, „mineralne” rozpoczęły pościg, który omal nie zakończył się sukcesem. Seta dla bielszczanek uratowała sprytnym zagraniem Dorota Świeniewicz.
Druga odsłona nie miała żadnych zwrotów akcji. Od momentu uzyskania przewagi – 6:3 po „kiwce” Izabeli Bełcik, siatkarki Banku BPS Muszynianki Fakro całkowicie kontrolowały grę. Mimo zmian w składzie gospodynie nie były w stanie nawiązać równorzędnej walki.
W obliczu powyższych zdarzeń bardzo istotny był set trzeci. W nim początkowo dominowały przyjezdne, wypracowując dystans dwóch „oczek” – 8:6. Sygnał do odrabiania strat i budowania przewagi dała wprowadzona na parkiet środkowa Jolanta Studzienna. W ataku fenomenalnymi zbiciami popisywała się Helena Horka, a gdy punktowe zagrywki dołożyła Świeniewicz, bielszczanki błyskawicznie odskoczyły – 17:12. Kiedy tylko ekipa z Muszyny mogła zniwelować dystans świetnie funkcjonował bielski blok.
Wygrana odsłona dodatkowo podbudowała zawodniczki lidera rozgrywek. Przy stanie 11:6 dla BKS Aluprof, szkoleniowiec Bogdan Serwiński próbował ratować sytuację biorąc czas, ale jego podopieczne popełniały wciąż zbyt dużo błędów. – Są takie dni, kiedy wygrywa się dużo akcji, a jednocześnie robi się równie sporo błędów. I tak graliśmy dzisiaj. Musimy wyciągnąć wnioski z tego spotkania – podkreślił Bogdan Serwiński, trener zespołu z Muszyny. Mistrzynie kraju „podgoniły” wynik po skutecznych kontrach zakończonych atakami Aleksandry Jagieło, ale na więcej nie było ich stać. Ostatnie słowo należało do lepiej dysponowanych tego dnia bielszczanek.
– Cieszymy się z wygranej przede wszystkim dlatego, że ostatnie mecze w Lidze Mistrzyń nie były dla nas udane – zauważyła na konferencji prasowej po spotkaniu, kapitan gospodyń Katarzyna Skorupa.
– Spodziewałyśmy się trudnego meczu i takim też on był. Popełniłyśmy zdecydowanie za dużą liczbę własnych błędów, co szczególnie odbiło się na wyniku trzeciego seta – powiedziała po meczu kapitan Banku BPS Muszynianki Fakro, Aleksandra Jagieło.
Opiekun zwycięskiej drużyny, Mariusz Wiktorowicz był zadowolony szczególnie z jednego faktu. – Zagraliśmy zespołowo, z charakterem, a taka postawa jest kluczem do wygrywania ważnych meczów. To na pewno wpłynie pozytywnie na atmosferę w drużynie i dalszą pracę – stwierdził.
Dzięki wygranej BKS Aluprof samodzielne przewodzi rozgrywkom i przybliżył się do triumfu na koniec sezonu zasadniczego. – Nie myślimy o tym, bo przecież żaden z zespołów przeciwnych nie ułatwi nam zadania. Musimy walczyć dalej i robić to, co do nas należy – zakończyła rozgrywająca ekipy ze stolicy Podbeskidzia.