Białystok bliżej utrzymania. Rumia w I lidze.
AZS Białystok pokonał Sandeco EC Wybrzeże TPS Rumia 3:1 (25:21, 23:25, 25:15, 25:17) w barażowym meczu o miejsca 9-10. w PlusLidze Kobiet. MVP meczu Jack Sinead. W rywalizacji do czterech zwycięstw AZS wygrał 4-0. AZS zagra z KS Murowana Goślina w barażu o prawo gry w PlusLidze Kobiet w sezonie 2011/12. Drużyna z Rumi, po rocznym pobycie w ekstraklasie, spadła do I ligi.
- Dziewczyny walczyły do ostatniej piłki. Chciałbym, by oceniano je po tym, jak ten sezon skończyły. Ja tak będę te rozgrywki pamiętał – mówił trener rumianek Piotr Sobolewski.
Młody szkoleniowiec, który prowadził TPS w trzech ostatnich spotkaniach chciał podkreślić, że styl, w jakim jego zespół pożegnał się z ekstraklasą, był znacznie lepszy od tego, co prezentował wcześniej. Sobolewski ma rację – ekipa z Rumi także w dwóch meczach w miniony weekend w Białymstoku walczyła ambitnie, grała przyzwoitą siatkówkę i sprawiła gospodyniom sporo kłopotów.
- Cieszę się, że temat „Rumia” już za nami, bo się nim mocno męczyliśmy – mówił trener AZS Wiesław Czaja. – W ostatnim meczu mój zespół wreszcie wykorzystał swoje atuty. Blok i atak funkcjonowały dużo lepiej niż w sobotę. Od jutra zaczynamy już myśleć o kolejnym przeciwniku, czyli Murowanej Goślinie.
AZS był lepszy, ale nie miał tak wielkiej przewagi nad rumiankami jak w sezonie zasadniczym. TPS nie oddawał punktów za darmo i walczył ofiarnie w obronie. Czego rumiankom zabrakło najbardziej, to zimnej krwi w ważnych momentach. Szczególnie w pierwszym spotkaniu, mimo że wygranym przez białostoczanki 3:0, to bardziej zaciętym. Jeśli się prowadzi w drugim secie 24:21, a potem popełnia serię technicznych błędów, jak np. podwójne odbicie piłki, nie sposób odnieść zwycięstwa.
Rumia doczekała się jednego wygranego seta w niedzielę. W drugim meczu zespół z Wybrzeża wykorzystał chwile słabości AZS-u w końcówce drugiej partii. Zaczęło się od dwóch błędów w ataku Anny Klimakowej. Zespół gości przy setbolu skończył kontrę.
Od tego momentu akademiczki „wrzuciły wyższy bieg”. W pełni skoncentrowane białostoczanki zdecydowanie triumfowały w trzecim i czwartym secie, mimo ofiarnej postawy rywalek. W obronie brylowała Magdalena Saad, a na środku siatki Dominika Kuczyńska i Sinead Jack. Właśnie niespełna 18-letnia Trynidadka otrzymała pierwszą w karierze nagrodę MVP.
- Jestem w szoku! Nie przypuszczałam, że w swoim pierwszym sezonie dostanę taką nagrodę – mówiła po meczu Jack, dodając. – Cieszymy się, ale musimy pozostać skoncentrowane. Przed nami jeszcze ważne mecze.