Białostoczanki szlifują formę na Mazurach
Najbliższy miesiąc przesądzi o być albo nie być Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok w fazie play off PlusLigi. Trener Wiesław Czaja i jego zespół nie chcą niczego zaniedbać i do arcyważnej końcówki sezonu zasadniczego przygotowują się na tygodniowym zgrupowaniu w Olecku.
- Chcemy się skupić na treningu i uciec od wszystkiego, co mogłoby dziewczyny rozpraszać - mówił przed wyjazdem Czaja.
Siatkarki do Olecka udały się prosto z wygranego w Żukowie 3:1 meczu z Gedanią. Ćwiczą dwa razy dziennie, łącznie 4-5 godzin. Rano łącza zajęcia w siłowni z treninigem w hali, po południu spędzają czas już tylko na parkiecie. Wyjątkiem ma być czwartek. Wówczas odbędzie się jeden, długi trening.
- Nie są to strasznie ciężkie zajęcia. Trener nie chce nas "zajechać". Jednak, ponieważ w najbliższy weekend mamy wolne, możemy trochę mocniej popracować - mówi Ilona Gierak.
Żadna siatkarka Pronaru Zeto Astwa nie wystąpi w sobotnim Meczu Gwiazd w Warszawie. Skupiają się więc na treningach, a w czasie wolnym głównie odpoczywają. Czasem włączają laptopy, oglądają filmy lub surfują po Internecie.
- Prawie nie wychodzimy z hotelu. Jest tu bardzo przyjemnie. Jedzenie dostajemy takie smaczne, że jeśli ktoś chciał schudnąć, chyba nie ma na to szans - żartuje Gierak. Z naszą przyjmującą rozmawialiśmy tuż po obiedzie, podczas którego obsługa zaserwowała typowe regionalne danie - kartacze.
Być może dziewczyny wybiorą się jednak na jakiś spacer. Hotel leży tuż obok jeziora Olecko Wielkie, obecnie skutego lodem. To bardzo ładna okolica.
- Wbrew pozorom, czasu jest mało. Niedługo po pierwszym treningu dziewczyny mają obiad. Po nim troche odpoczywają i zaraz czekają je następne zajęcia - mówi drugi trener Pronaru Zeto Astwa AZS Szymon Zejer. - Jesteśmy zadowoleni z warunków i z tego, co tu możemy zrobić.
Halę mamy 50 metrów od hotelu. Znajdująca się przy niej siłownia okazała się niezbyt satysfakcjonująca, ale już znaleźliśmy rozwiązanie i jeździmy do innej. Ja akurat dysponuję samochodem i kilkoma kursami mogę wszystkich przetransportować - dodaje szkoleniowiec.
We wtorek do drużyny miała dołączyć ostatnio kontuzjowana Agnieszka Starzyk. Poza nią zespół trenuje w komplecie. I sztab szkoleniowy, i dziewczyny śledzą oczywiście co się dzieje na boiskach PlusLigi. Tam wyniki nie układają się dla nich zbyt korzystnie.
- Można się było tego spodziewać. Jest straszny ścisk w dolnej połowie tabeli. Ostatnie kolejki zapowiadają się wyjątkowo ciekawie. My musimy bezwzględnie wygrać u siebie najbliższe spotkanie ze Stalą Mielec. Wtedy będziemy mieli "z górki". Ja przeczuwam jednak, że o wszystkim zadecyduje nasz ostatni mecz sezonu zasadniczego, jaki czeka nas w Pile - kończy Szymon Zejer.