Białostoczanki poważnie osłabione na resztę sezonu
Smak sukcesu Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok jest słodko-gorzki. Choć zespół zajął 6. miejsce po fazie zasadniczej, najlepsze w historii występów w PlusLidze, stracił jedną ze swoich liderek.
Małgorzata Cieśla jest dla ekipy Wiesława Czai nie do zastąpienia. 24-latka to praktycznie jedyna nominalna atakująca w drużynie. Jej dublerką jest przestawiona na tą pozycję zaledwie 16-letnia Małgorzata Właszczuk. W dodatku w tym sezonie z meczu na mecz Cieśla spisywała się lepiej, kilkakrotnie otrzymując nagrody MVP. Niestety, nie zagra w siatkówkę być może nawet przez rok.
Atakująca Pronaru Zeto Astwa AZS ma zerwane więzadła krzyżowe w prawym kolanie. Kontuzji doznała nieszczęśliwie spadając na parkiet w pierwszym secie ostatniego, jakże szczęśliwego dla jej drużyny spotkania w Pile z PTPS-em.
- Zobaczymy co pokaże badanie rezonansem. Jestem przerażona, że mogą to być zerwane więzadła przednie krzyżowe. Miałam tą kontuzję w lewym kolanie i to byłoby straszne, gdybym musiała to przechodzić jeszcze raz, w drugiej nodze – mówiła po odniesieniu urazu Małgorzata.
Pechowa siatkarka jest już po zabiegu artroskopii, podczas którego oczyszczono kolano.
- Niestety, potwierdziła się najgorsza diagnoza. Gosia ma zerwane więzadła krzyżowe. Poza tym, w kolanie była uszkodzona łąkotka. Ponieważ wszystko musi się zagoić, poczeka dodatkowe dwa miesiące na zabieg rekonstrukcji więzadeł. Potem nastąpi okres rehabilitacji – mówi drugi trener Pronaru Zeto Astwa AZS Szymon Zejer – Wstępnie można oszacować, że nie zagra przez około rok.
To fatalna wiadomość dla drużyny. Cieśla zdobyła najwięcej punktów z całego zespołu - 233. W szczegółowych statystykach też wyprzedza koleżanki: w zagrywce jest pierwsza ex aequo z Magdą Godos – 15 pkt, prowadzi w ataku – 187 pkt i w bloku – tym elementem zdobyła 33 punkty.
Wiesław Czaja w Pile „awaryjnie” zastąpił Cieślę przyjmującą Agnieszką Starzyk. Teraz będzie musiał szukać bardziej trwałych rozwiązań i to do końca sezonu.
- Mamy Gosię Właszczuk, ale ta dziewczyna ma 16 lat i w spotkaniach o wysoką stawkę może sobie nie poradzić. Gdy Gosia Cieśla wcześniej była kontuzjowana, próbowaliśmy wariantu z Asią Szeszko na ataku. Nieźle to w sumie wychodziło. Choć nie ma co ukrywać - przez tą kontuzję jesteśmy poważnie „uszkodzeni”. Z Cieślą na pewno moglibyśmy dużo więcej zdziałać w spotkaniach przeciwko Dąbrowie Górniczej – mówi Czaja.