Bez przeszkód w Muszynie
Bank BPS Fakro Muszynianka Muszyna pokonała Metal Galati 3:0 (25:17, 25:21, 25:15) w meczu szóstej i ostatniej kolejki grupy D Ligi Mistrzyń.
Już przed meczem wiadomo było, że obie drużyny awansowały do następnej rundy LM. Zwycięzca miał jednak jeszcze szansę zająć drugie miejsce w grupie, co podnosiło rangę tego spotkania.
Pierwszy set przebiegał pod dyktando mistrza Polski. Muszynianki prezentowały grę bardzo kombinacyjną. Blokujące Metalu nie mogły rozszyfrować intencji kapitalnie rozgrywającej Izabeli Bełcik. Atakami z pierwszej i drugiej linii popisywała się Aleksandra Jagieło. Środek siatki skutecznie pilnowały Pykosz i Bednarek-Kasza. W odpowiednich momentach włączała się Mirek i przewaga rosła z minuty na minutę. Muszynianki prowadziły17:6. Pod koniec seta dały jeszcze pograć rywalkom, w szeregach których, wyróżniały się Tocko, Muresan i Alajbeg, ale gospodynie bez wysiłku wygrały pierwszego 25:17.
Dziwnie spokojnie zachowywał się na ławce trenerskiej szkoleniowiec Metalu Branko Kovacevic. Dlaczego trener Metalu nie denerwował się, wyjaśniło się w drugim secie. Siatkarki rumuńskie prezentowały już od pierwszych piłek zupełnie inna grę. Całkowicie zaskoczone takim obrotem sprawy gospodynie zupełnie pogubiły się. Metal co się dotknął piłki, od razu zamieniał na punkty. Przewaga na drugim czasie 16:11 odzwierciedlała to co działo się na boisku. Trener Banku BPS Bogdan Serwiński zaryzykował zmiany, które okazały się strzałem w dziesiątkę. Popisy na zagrywce Agnieszki Śrutowskiej, ataki Marty Solipiwko, bloki Anny Witczak dały wiarę, że tego seta można jeszcze uratować. Tak się rzeczywiście stało. Rumunki zatrzymały się przy wyniku 21:18 i od tego momentu nie zdobyły ani jednego punktu, przegrywając drugą partię 21:25.
Zrozumiałe było, że trener Serwiński pozostawi swoją drużynę w niezmienionym składzie. To było dobre pociągniecie, bowiem i Witczak i Solipiwko należały do wyróżniających się siatkarek mistrza Polski. Trzecia partia przypominała pierwszego seta. Grające z polotem Muszynianki, kontrolowały wydarzenia na boisku. Wejście na plac gry Alexandry Trici i Sabiny Miclea- Grigoruty nie poprawiły gry drużyny gości. Zrezygnowane Rumunki nie potrafiły już wyjść z letargu. Aut Olgi Tocko zakończył to bezbarwne widowisko. Zryw w drugim secie to było za mało na świetnie usposobione Muszynianki, które pewnie wygrały trzeciego seta 25:15 i cały mecz 3:0.
Powiedzieli po meczu:
Milena Samurek (rozgrywająca Metalu Galati): Nie miałyśmy szans z taką grą jaką reprezentowaliśmy. Nic na nie wychodziło. W zespole nie ma atmosfery. Zespół boryka się z trudnościami finansowymi. To w jakiś sposób rzutuje na grę. Wobec takiego faktu raczej nie pozostanę w tym klubie na dłużej.
Bogdan Serwiński (trener Banku BPS Fakro Muszyna): Spodziewałem się takiej gry. Bałem się, że moje siatkarki zdekoncentrują się i oddadzą inicjatywę rywalkom. Tak się też stało w drugim secie. Musiałem wpuścić zmienniczki, które zrobiły dobra robotę zakończoną wygraniem wydawało się już przegranego seta. Z niecierpliwością czekać będziemy teraz na wieści z Luksemburga, gdzie los przydzieli nam kolejnego przeciwnika w LM.
Muszynianka: Iza Bełcik, Dorota Pykosz, Agnieszka Bednarek-Kasza, Joanna Mirek, Izabela Żebrowska, Aleksandra Jagieło, Mariola Zenik (libero) oraz Marta Solipiwko, Elżbieta Skowrońska, Agnieszka Śrutowska, Anna Witczak.
Metal: Mira Golubovic, Milena Sadurek-Mikołajczyk, Jelena Alajbeg, Nneka Onyejekwe, Daiana Muresan, Olga Tocko, Suzanna Cebic (libero) oraz Alexandra Trica, Sabina Miclea-Grigoruta.