Beniaminek poległ w Muszynie
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokonała Sandeco EC Wybrzeże TPS Rumia 3:0 (25:18, 25:22, 25:13). MVP meczu Katarzyna Gajgał.
Krótko i tylko na początku zespół z Rumi mógł liczyć na ewentualny sukces w meczu z faworyzowaną drużyną z Muszyny. Nie skoncentrowane odpowiednio podopieczne Bogdana Serwińskiego grały niedbale i ospale, co skwapliwie wykorzystywały przyjezdne. Od połowy pierwszego seta muszynianki zaczęły jednak dominować i pokonały pewnie rywalki 3:0
Będziemy musieli uważać, obserwowałem zespół z Rumii w meczu z Treflem Sopot, to bardzo nieobliczalna drużyna. Sopocianki potrzebowały aż dwóch setów, by złapać odpowiedni rytm, powiedział przed meczem trener mineralnych Bogdan Serwiński. Rzeczywistość okazała się dla Muszynianek bardziej łaskawa. Siatkarkom znad Popradu wystarczyło pół seta, by rozgryźć styl gry rywalek i odnieść łatwe zwycięstwo.
W pierwszej partii Rumia prowadziła 12:9, ale od czego Muszyna ma w zespole Aleksandrę Jagieło. Przyjmująca Banku BPS kilkoma udanymi zagraniami poderwała swój zespół do walki i miejscowe szybko wyszły na prowadzenie 16:13. Przewaga rosła z minuty na minutę. Trener Rumii dokonał dwóch zmian, Ewelinę Mikołajewską i Alicję Leszczyńską zastąpiły Agnieszka Starzyk-Bonach oraz Anna Brodacka. W końcówce pierwszej partii atakującą Banku BPS Joannę Kaczor zamieniła Kinga Kasprzak. Set bez historii, wygrana Muszynianek 26:16.
Podobnie wyglądała gra w drugiej partii. Nie wysilające się specjalnie Muszynianki kontrolowały przebieg wydarzeń. Kiedy tylko przyjezdne zbliżyły się na kilka oczek, znów następowała mobilizacja w zespole Banku BPS
i różnica punktowa zwiększała się błyskawicznie. Set drugi zaksięgowany dla Muszynianek 25:22.
Trener Serwiński trzymał cały czas rękę na pulsie. Nie chciał ryzykować. Wszystkie sety rozpoczynał pierwszą szóstką. Dokonał jednej zmiany wymieniając na środku reprezentantkę Polski Agnieszkę Bednarek-Kaszę
na reprezentantkę Holandii Carolinę Wensink. Dopiero przy prowadzeniu w trzeciej partii 14:7 dał szansę pogrania Klaudii Kaczorowskiej, Magdalenie Piątek i Kindze Kasprzak.
W kwadracie dla zmienniczek odpoczywały Jagieło, Stam-Pion i Kaczor. Przyjezdne mogły podobać się jedynie od strony waleczności. Jaśniejszą postacią była kapitan zespołu Dorota Pykasz punktująca szczególnie z ataków z obiegnięcia. – Przegrałyśmy to spotkanie w bardzo złym stylu. Tak naprawdę to jest mi wstyd, że tak źle grałyśmy. Ostatni set przegrany do trzynastu, to była kompromitacja. Nie chce mi się o tym meczu w ogóle mówić. Do Muszyny przyjechałam z pewna nostalgią. Mam co wspominać. To tutaj przecież spędziłam wiele lat i wywalczyłam trzy złote medale mistrzostw Polski. Mam sporo przyjaciół. To dla mnie wielka satysfakcja - dodaje Dorota Pykasz.
- Mimo dużej przewagi to nie był dla nas łatwy mecz. Beniaminek z Rumi gra bardzo trudna siatkówkę. Jesteśmy zawodowcami i takie spotkania musimy wygrywać. Ostatni mecz w LM kosztował nas wiele wysiłku psychicznego. Musiałyśmy się teraz sporo natrudzić, by złapać odpowiedni rytm i powrócić do naszego stylu gry - powiedziała Milena Sadurek.