Beniaminek nie zatrzymał bielszczanek
Serię trzech porażek w rozgrywkach ORLEN Ligi przerwały siatkarki BKS Aluprof. Bielszczanki w meczu 16. kolejki pokonały na wyjeździe drużynę Siódemki Legionovia 3:1 (25:18, 23:25, 25:14, 25:23). MVP spotkania została wybrana libero Agata Sawicka.
Po ostatnich niepowodzeniach siatkarki BKS Aluprof udały się na mecz z beniaminkiem z wielką chęcią przełamania. Po krótkiej nieobecności do składu powróciła Helena Horka i bez Czeszki trudno byłoby przyjezdnym myśleć o komplecie punktów. Wchodząc bowiem z ławki rezerwowych należała do wyróżniających się zawodniczek w talii trenera Wiesława Popika.
Gospodynie świetnie rozpoczęły mecz od trzech wygranych akcji, ale niebawem to bielszczanki cieszyły się z prowadzenia 11:8. Do przerwy technicznej siatkarki Siódemki Legionovia jeszcze walczyły, ale w końcówce popełniły sporo prostych błędów, ulegając faworytkom 18:25.
Druga partia to prawdziwa huśtawka nastrojów. Legionovia ponownie rozpoczęła od korzystnego startu (3:0), ale serwisy Kolety Łyszkiewicz pozwoliły bielszczankom uciec na 8:5. Za sprawą skutecznych kontr, głównie w wykonaniu skutecznej Ilony Gierak, legionowianki wyrównały wynik tuż po drugiej obowiązkowej przerwie. Beniaminek ORLEN Ligi prowadził następnie 21:18, bielszczanki wyszły jednak z trudnej sytuacji, by w końcówce dać się zaskoczyć miejscowym.
Wielu emocji nie było w trzecim secie. Zespół z Bielska-Białej warunki dyktował od początku do końca tej odsłony. Po ataku Horki dystans wzrósł szybko do pięciu punktów (6:1) i tych strat podopieczne trenera Wojciecha Lalka w żaden sposób nie potrafiły zniwelować. To właśnie czeska atakująca ostatecznie dobiła drużynę Legionovii.
Mało kto spodziewał się wówczas zaciętej batalii, jaka nastąpiła w secie numer cztery. Na przerwie technicznej skromnie 8:7 przeważały bielszczanki, jednak legionowianki nie ustępowały. Przy stanie 18:16 dla gospodyń o przerwę poprosił trener Popik, a zawodniczki właściwie zareagowały. Skuteczny blok Eweliny Sieczki sprawił, że bielski zespół przy wyniku 22:20 przybliżył się do sukcesu za trzy "oczka". I to stało się faktem, choć raz jeszcze miejscowe pokazały waleczność i determinację.