Bartłomiej Piekarczyk: sezon trudny dla wszystkich
- Myślę, że ten sezon był trudny dla wszystkich pod wieloma względami. Brak kibiców na trybunach to było coś, do czego musieliśmy się bardzo długo przyzwyczajać - mówi trener BKS BOSTIK Bielsko-Biała Bartłomiej Piekarczyk.
Jak Pana okiem wyglądał zakończony niedawno sezon?
Bartłomiej Piekarczyk: Myślę, że ten sezon był trudny dla wszystkich pod wieloma względami. Brak kibiców na trybunach to było coś, do czego musieliśmy się bardzo długo przyzwyczajać. Przerwy spowodowane koronawirusem i kontuzje wielu zespołom pokrzyżowały plany. My przez pandemię też ucierpieliśmy, bo każda, nawet najmniejsza infekcja w zespole była zgłaszana, a osoba, która miała jakiekolwiek objawy, kierowana była na izolację. Nawet kilka dni bez treningu to spora strata dla zawodnika, którą później trudno szybko nadrobić. Najważniejsze jednak jest to że wszystkie mecze zostały rozegrane a kibice chociaż przed telewizorami mogli dopingować i wspierać swoje drużyny.
Zarówno w TAURON Lidze jak i Pucharze Polski z walki o medale wyeliminował nas ŁKS Commercecon Łódź, z którym w sezonie zasadniczym BKS BOSTIK potrafił dwukrotnie wygrać. Co zadecydowało o tym, że to łodzianki, a nie bielski klub znalazł się w najlepszej czwórce rozgrywek ligowych i pucharowych?
ŁKS to bardzo mocna drużyna, która udowodniła to zdobywając brązowy medal Tauron Ligi. Sezon zasadniczy to trochę inna historia. Pierwszy mecz był dla wszystkich sporym zaskoczeniem a my zagraliśmy bardzo dobre zawody i wygraliśmy 3-0. W drugim spotkaniu wynik był już bardziej wyrównany, ale byliśmy bardzo zdeterminowani żeby udowodnić to, że ten pierwszy mecz nie był przypadkiem i wyrwaliśmy 2 punkty. Puchar Polski i mecze play-off to już zawsze gra o stawkę, w którym doświadczenie odgrywa ogromną rolę a to na pewno było po stronie łodzianek. Bardzo mi szkoda meczów o „najlepszą czwórkę”, bo naprawdę wierzyliśmy w to, że jesteśmy w stanie pokonać ŁKS. Dziewczyny prezentowały się naprawdę bardzo dobrze a na treningach widziałem wielkie zaangażowanie i wiarę w zwycięstwo… Tak jak mówiłem wcześniej problemy zdrowotne dopadły nas w najważniejszym momencie sezonu i część zespołu nie mogła uczestniczyć w treningach i meczach. Czy w zdrowym i pełnym składzie bylibyśmy w stanie wygrać play-off z ŁKS? Na pewno zaprezentowalibyśmy lepszą siatkówkę, ale czy to by wystarczyło tego nie wiem. ŁKS z tygodnia na tydzień grał coraz lepiej i pokazał, że na tamten moment był zdecydowanie lepszym zespołem.
Ostatecznie BKS BOSTIK Bielsko-Biała zakończył zmagania ligowe na 6. miejscu. Jest Pan zadowolony z takiego wyniku?
Przed sezonem wielu sceptyków przewidywało nam walkę o utrzymanie więc 6. miejsce można uznać za niezły wynik. Graliśmy odważnie i jako zespół zebraliśmy bardzo cenne doświadczenie, które mam nadzieję przyniesie efekty w przyszłości. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i chciałoby się więcej, ale na tamten moment myślę, że to było nasze maksimum. Dziewczyny zostawiły całe serce na boisku i do końca wierzyły w zwycięstwo za co jestem im bardzo wdzięczny. Wierzę w to mocno, że za jakiś czas BKS BOSTIK włączy się do walki o medale. Ten sezon pokazał jednak, że czeka nas jeszcze trochę pracy.
Wiadomo, że siatkówka to sport drużynowy, ale czy któraś z Pana podopiecznym zasługuje na szczególne słowa uznania po tym sezonie?
Absolutnie nie chce nikogo wyróżniać, bo każda z dziewczyn dołożyła cegiełkę do całego sezonu. W zespole była spora rywalizacja i każda z „trzynastki” robiła wszystko, żeby trening a później mecz wyglądał jak najlepiej. Mimo wielu problemów to była naprawdę przyjemność pracować z tymi dziewczynami.
Jesteśmy po sezonie, ale BKS BOSTIK Bielsko-Biała nadal pracuje. Jak będą wyglądały kolejne tygodnie?
Mamy krótkie roztrenowanie i z częścią dziewczyn, które nie są w reprezentacjach pracujemy indywidualnie.
Kibice zapewne są ciekawi, jak bielski zespół będzie wyglądał w następnym sezonie. Czy można już zdradzić jakieś szczegóły?
Na ten moment nie mogę zdradzić zbyt wiele. Na pewno mogę powiedzieć, że chcieliśmy utrzymać trzon zespołu i spróbować go wzmocnić, ale wiadomo że to wszystko zależne jest od wielu czynników. Na pewno kilka dziewczyn odejdzie, ale staramy się je godnie zastąpić. Z tego, co do tej pory udało nam się zbudować jestem zadowolony.