Bardzo intensywny sezon
Do rozpoczęcia nowego sezonu pozostało jeszcze sporo czasu, jednak nie oznacza to, że siatkarki Tauronu MKS mogą spocząć na laurach. Dla nich wakacyjne lenistwo dobiegło końca i od najbliższego poniedziałku biorą się ostro do pracy. Informacjami na temat przygotowań do nowego sezonu, wyjeździe do Stanów Zjednoczonych oraz wyznaczonych celach podzielił się z nami członek sztabu szkoleniowego - Leszek Rus.
Karolina Witek: Wkrótce rozpoczną się przygotowania do nowego sezonu. Czy mógłby Pan zdradzić, jak będą one wyglądać?
Leszek Rus: Przygotowania do sezonu rozpoczynamy w poniedziałek. Co prawda, halę mamy w remoncie, ale i tak będziemy trenowali na obiektach własnych. Nie przewidujemy żadnego wyjazdu na jakiś obóz czy zgrupowanie. Póki co nie mamy jeszcze do dyspozycji wszystkich zawodniczek. Adams jest ze swoją kadrą na zgrupowaniu, Krysia Strasz dostała powołanie do gry w reprezentacji Polski. W przyszłym tygodniu dołączy do nas Ela (Skowrońska - przyp. red.). Reszta zagranicznych siatkarek dołączy również w przyszłym tygodniu, tak więc w dużej mierze zespół będzie w komplecie od początku przygotowań. Głównie będziemy chcieli skupić się na motoryce.
- W minionym sezonie widać było, że dziewczyny świetnie rozumieją się na boisku, jak i poza nim. Aktualnie w klubie doszło do sporych zmian - z drużyną pożegnało się osiem siatkarek, przybyło sześć nowych. Można stwierdzić, że zgranie zespołu będzie pewnym wyzwaniem.
- Można tak powiedzieć, aczkolwiek są to doświadczone zawodniczki i myślę, że jakiś większych problemów z tym nie będzie. Będziemy mieli dużo meczy do rozegrania, także naprawdę cieszy fakt, że praktycznie wszystkie zawodniczki będą już od początków przygotowań.
- Do drużyny trafiły siatkarskie perełki. W przypadku "Sassy" (Wélissa de Souza Gonzaga Sassa - przyp. red.) mówiło się o hicie transferowym.
- Zawodniczki, które przychodzą do zespołu mają za zadanie wzmocnienie drużyny i pomóc w osiągnięciu jak najwyższego celu. Uważamy, że wszystkie zawodniczki, które dołączyły do zespołu, reprezentują wysoki poziom sportowy i to, kto będzie grał tak naprawdę będzie zależało od dyspozycji dnia. Każda ma szanse zagrać, a wszystko zweryfikuje boisko.
- Drużyna Tauronu MKS niebawem wybiera się do Stanów Zjednoczonych, aby rozegrać kilka sparingowych meczów. Jak będzie wyglądał plan pobytu za oceanem i jak ocenia Pan poziom tamtejszych drużyn?
- Co do poziomu drużyn w Stanach Zjednoczonych to na tę chwilę nie ma co się wypowiadać. Jest on na pewno zróżnicowany, natomiast jeśli chodzi o nasze przygotowania – czeka nas 12 dni pobytu, mamy tam rozegrać 8 może 9 spotkań. Do tego dojdą jeszcze treningi, przejazdy, więc grafik jest mocno napięty. Na pewno nie jest to wycieczka. Po powrocie rozgrywamy turniej w Karpaczu i później mamy Superpuchar. Czy coś zagramy jeszcze pomiędzy tymi spotkaniami, to czas pokaże.
- Był brąz, było srebro... apetyt rośnie w miarę jedzenia. Czy Tauron MKS powalczy o złoto? Jakie cele wyznaczyliście sobie na ten sezon?
- Błędem byłoby powiedzieć, że nie będziemy starać się grać o najwyższe trofeum. W minionym sezonie tak niewiele zabrakło nam, aby zdobyć złoto. Naszym celem jest obrona Pucharu Polski i gra o złoto, którego nam brakuje. Nie będzie na pewno łatwo, bo wszystkie drużyny się wzmacniają i z roku na rok jest coraz trudniej. Każdy sezon przynosi pewne zmiany i walka będzie trudna.
- Mecze w ORLEN Lidze, Puchar Polski, do tego dochodzi jeszcze Liga Mistrzyń. To będzie chyba intensywny sezon?
- Nawet bardzo. Naszym celem w Lidze Mistrzyń jest na pewno wyjście z grupy, a potem się okaże. To jest sport i może być różnie.
- Kto według Pana będzie najtrudniejszym przeciwnikiem w grupie?
- Rywale nie należą do najłatwiejszych, ale walczyć trzeba z każdym. Przed pierwszym meczem ciężko cokolwiek powiedzieć. Teoretycznie słabsza drużyna może dużo zawojować i zostać czarnym koniem. Nazwa drużyny, czy jej pochodzenie może mówić wiele, ale w danym dniu jako zespół może zagrać akurat słabiej, mieć gorszy dzień, także nie ma reguły. Wszystko jest sprawą otwartą, ale jestem dobrej myśli.